Korzystałam z przepisu z bloga happy-healthy-vegan, ale zrobiłam trochę po swojemu. Co nie zmienia faktu, że bez tego przepisu ciasto by nie powstało - dzięki Justyna!
Składniki:
1 szklanka suchej fasoli Jaś
2 garście daktyli
garść surowych orzeszków ziemnych
1 chlust oleju z pestek winogron
1 łyżka słodkiego likieru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
pół tabliczki gorzkiej czekolady
garść rodzynek
- Fasolę zalać wodą i zostawić na 24 godziny. Odlać wodę z moczenia, wlać nową i gotować 1,5 godziny, tak by była bardzo, bardzo miękka.
- Daktyle umieścić w miseczce i zalać wodą z gotowania fasoli. Poczekać 2 godziny.
- Orzeszki ziemne podprażyć na patelni.
- Ugotowaną fasolę, rozmoczone daktyle, uprażone orzeszki, olej, likier i proszek do pieczenia wrzucić do blendera i miksować do utrzymania jednolitej masy.
- Dodać drobno pokrojoną czekoladę i rodzynki i już nie miksować, a jedynie zamieszać łyżką (zdjąwszy uprzednio dzban blendera z silnika).
- Przełożyć do tortownicy o średnicy 24 cm.
- Piec 40 minut w 180 stopniach.
- Wyjąć z pieca, ostudzić i dopiero kroić.
Robię dziś to ciasto, ile w przybliżeniu to jest "jeden chlust"? Czy całą wodę z moczenia daktyli też się dolewa? Dużo jest tej wody? Mnie to ciasto wyszło bardzo gęste, ale mikser (vitamix) jakoś dał rade, zastanawiam się jednak czy nie powinno być rzadsze, więcej wodu/tłuszczu? Jaka powinna być konsystencja? Z góry dziękuję!
OdpowiedzUsuńJuż odpowiadam.
UsuńChlust to koło 2 łyżki. Wody nie wylewamy, daktyle miksujemy w wodzie, w której się moczyły.
Powinna być konsystencja bardzo gęstej śmietany.