Kilka lat życia spędziłam studiując indyjskie języki i kulturę. Przez rok mieszkałam w Indiach, podpatrywałam zwyczaje i kuchenną krzątaninę tamtejszych gospodyń. Jednak przez długi, bardzo długi czas nie mogłam się przekonać do indyjskiego jedzenia - było dla mnie za tłuste i za ostre. Tolerowałam kilka potraw, ale jeśli miałam wybór lepiłam sobie pierogi albo marzyłam o pizzy. Kuchnię indyjską uwielbiała moja rodzina, a ja przed nią uciekałam. Aż trzy lata temu, w noworoczne popołudnie koleżanka (Polka) spontanicznie zaprosiła nas na obiad i podała przepyszny dal. Po długiej przerwie od indyjskiego jedzenia to, co przyrządziła Marta smakowało bosko! Od tamtej pory zakochałam się w tej kuchni i cały czas z nią eksperymentuję. Ryż i dal wszedł na stałe do naszego jadłospisu, gotuję je co najmniej raz w tygodniu i dziwię się jak mogłam nie lubić tych smaków...
Indyjskie jedzenie jest stosunkowo łatwe do przyrządzenia i ma tę zaletę, że mimo swej egzotyczności składa się raczej z prostych i dostępnych składników. Jest też pożywne i pyszne, zwłaszcza, gdy przygotujemy je w domu i nie przesadzimy z chili.
Dziś uzupełniłam przepis o potrawkę ze szpinaku i placki roti, ale tak naprawdę ryż i dal w zupełności wystarczą by się najeść i rozgrzać. Jest to też jedna z tańszych opcji obiadowych jaką znam.
Zapraszam na mój klasyczny indyjski posiłek!
1 szklanka mąki pszennej białej
½ szklanki mąki orkiszowej pełnoziarnistej
1 łyżka czarnuszki
½ szklanki mleka kokosowego (część płynna)
olej kokosowy (do posmarowania po upieczeniu)
Do zrobienia placuszków będzie potrzebna patelnia, która nie przypala.
- W misce zmieszać mąki.
- Czarnuszkę utłuc w moździerzu lub zmielić w młynku do kawy. Dodać do mąk.
- Wlać mleko kokosowe.
- Wyrabiać ciasto, w konsystencji powinno przypominać ciasto na pierogi, ale może być odrobinę luźniejsze.
- Przykryć i odstawić na 15 minut.
- Podzielić na 4 części i zrobić z nich kulki.
- Każdą kulkę cienko rozwałkować.
- Rozgrzać patelnię i piec każdy placek osobno z obu stron, aż się zrobią na nim rumiane bąble.
- Placki posmarować delikatnie olejem kokosowym. Położyć jeden na drugim i przykryć, żeby nie wystygły.
Potrawka z czerwonej soczewicy, czyli dal:
½ łyżeczki kminku
½ łyżeczki czarnuszki
½ łyżeczki kminu indyjskiego
½ łyżeczki ziaren kolendry
¼ łyżeczki chili (chyba, że uwielbiamy ostre, to można dać więcej)
1 łyżka oleju kokosowego
1 cebula
2 ząbki czosnku
kawałek imbiru
1 marchewka
½ kubka czerwonej soczewicy
1 kubek wody
½ kubka przecieru pomidorowego
2 łyżki suszonej papryki w kawałkach lub ½ drobno posiekanej świeżej papryki czerwonej
3 łodyżki natki zielonej pietruszki
- Kminek, czarnuszkę, kmin, kolendrę i chilli utłuc w moździerzu lub zmielić w młynku do kawy.
- W garnku rozgrzać olej kokosowy i wrzucić na niego zmielone wcześniej przyprawy.
- Cebulę, czosnek, imbir i marchewkę drobno pokroić i dodać do oleju z przyprawami. Dusić 3-5 minut.
- Wsypać soczewicę.
- Wszystko zalać wodą, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć gaz i gotować około 15 minut, aż soczewica zmięknie.
- Dodać przecier pomidorowy i paprykę. Gotować na małym ogniu jeszcze 10 minut.
- Podawać posypane posiekaną natką pietruszki.
Szpinak z mlekiem kokosowym i cytryną:
1 łyżeczka kurkumy
½ łyżeczki czarnuszki
½ łyżeczki kminu indyjskiego
¼ łyżeczki chili (chyba, że uwielbiamy ostre, to można dać więcej)
1 łyżka oleju kokosowego
1 cebula
plasterek imbiru
250 g mrożonego szpinaku
¼ szklanki mleka kokosowego
sok z ½ cytryny
- Kurkumę, czarnuszkę, kmin i chili utłuc w moździerzu lub zmielić w młynku do kawy.
- W garnku rozgrzać olej kokosowy i wrzucić na niego zmielone wcześniej przyprawy.
- Cebulę i imbir drobno pokroić i dodać do oleju z przyprawami. Dusić 3 minuty.
- Dodać mrożony szpinak i gotować, aż całkiem rozmarznie.
- Zdjąć z ognia. Wlać mleko kokosowe i doprawić sokiem z cytryny.
Ryż:
1 szklanka białego ryżu
1½ szklanki wody
- Ryż zalać wodą i postawić na gazie. Doprowadzić do wrzenia.
- Zmniejszyć ogień i gotować 14 minut.
- Zdjąć z ognia i trzymać pod przykryciem jeszcze 10 minut, aż wchłonie całą wodę.
zazdroszczę Ci tych doświadczeń:) uwielbiam indyjską kuchnię
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCudo, może po weekendziez robię placki szpinak i dhal ;)
OdpowiedzUsuńFajne doświadczenia!
Trzymam kciuki za poweekendowe kucharzenie!
UsuńWiesz, ja bardzo podziwiam Indie, co prawda nie byłam tam, ale interesuję się bardziej z doskoku, ale to jedzenie właśnie najmniej jakoś... Może też kiedyś zacznie mi smakować :). Lubię azjatycką kuchnię ale indyjską najmniej z tego wszystkiego :D
OdpowiedzUsuńTak to już jest z tą kuchnią indyjską. Przez co inne trafiają nam Indie do serca, a potem zakochujemy się i w niej...
Usuń