Kilka dni temu wreszcie cały dzień padało, więc nie dość, że podlało mi grządki miałam czas by zrobić mydło. Kiedy już stworzyłam partię moich ulubionych mydełek lawendowych postanowiłam poeksperymentować i wykorzystać resztki starych mydeł. Tak powstało kilka babeczek mydła o sosnowym zapachu - zapraszam po przepis!
95 g resztek mydła (może być duuużo więcej)
38 g NaOH
100 g wody
150 g oliwy z oliwek
10 g oleju rycynowego
100 g oleju kokosowego
20 kropel naturalnego olejku eterycznego sosnowego
- Przygotowujemy sobie miejsce pracy, oddalamy dzieci w bezpieczne miejsce, otwieramy okno, ubieramy bluzę, rękawiczki i okulary.
- Resztki mydła ścieramy na jak najdrobniejszych oczkach tarki.
- Przy otwartym oknie odmierzamy wodorotlenek i wodę, wlewamy wodę do wodorotlenku (UWAGA! żrące i gorące ok. 90*C), odstawiamy do ostudzania, nie wąchamy!
- Oleje wlewamy/wkładamy do miski, podgrzewamy w kąpieli wodnej i mieszamy by się połączyły.
- Gdy mieszanka olejów i roztwór wodorotlenku mają około 45*C, wlewamy roztwór wodorotlenku do miski z olejami.
- Mieszamy blenderem, aż do otrzymania konsystencji budyniu.
- Do masy dodajemy mydlane wióry i sosnowy olejek.
- Mieszamy szpatułką lub łyżką by dokładnie rozprowadzić dodatki.
- Przelewamy do dużej formy lub kilku małych foremek, górę wyrównujemy sylikonową szpatułką.
- Po 48 godzinach wyciągamy mydło z form (jeśli to była jedna duża forma - kroimy na plastry). Wykładamy na tackę
- Sprzątamy bałagan. Rzeczy które miały styczność z surowym mydłem myjemy octem.
- Tackę z mydłami odstawiamy na 6-8 tygodni w miarę przewiewne miejsce.
- Czekamy co najmniej 6 tygodni. Sprawdzamy językiem - jeśli mydło nie piecze, a raczej smakuje mydłem, to znaczy, że jest gotowe. Jednak im dłużej poczekamy (pół roku / rok), tym będzie lepsze dla skóry!
UWAGA! Jeśli sosnowe mydło z resztek, to pierwsze mydło, które zamierzasz wykonać samodzielnie polecam najpierw zapoznać się z innymi mydlarskimi artykułami na moim blogu (pierwsze przygody w domowej mydlarni oraz jak stworzyć własną recepturę na mydło), by wiedzieć jak przebiega proces tworzenia mydeł.
Zakładamy/wkładamy/nakładamy bluzę, rękawiczki i okulary. Ubrać możemy siebie lub kogoś ;)
OdpowiedzUsuńKonstrukcja typu "ubrać bluzę" to małopolski regionalizm, a zatem nie błąd językowy (choć rozumiem, że mieszkańców innych rejonów może razić). Dziękuję za uwagę, postaram się pamiętać i w przyszłości używać w tym wypadku polszczyzny ogólnej. ;)
UsuńUbrać bluzę to po prostu błąd językowy. Może i przy rozmowie z koleżanką można używać zwrotów "małopolskiego regionalizmu", ale wydaję mi się, że jednak osoby piszące bloga czy np. występujące publicznie powinny pamiętać o poprawnej polszczyźnie.
UsuńHej hej! Nie tylko w Małopolsce tak się mówi, ale również w innych rejonach Polski. Przepisy na mydełka są super! Dzięki :)
UsuńPozdrawiam i życzę Emce więcej luzu ;)
wspaniały pomysł i ciekawee wykorzystanie muffinkowych papilotek ;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł:)
OdpowiedzUsuńMydło z resztek, genialne! Ja już się szykuję na moje pierwsze mydlane przygody :)) Olejek z iglaków też jest juz z w drodze, choc korci mnie mydło o zapachu korzennym, takie na zimę.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pierwsze mydełko spełni oczekiwania jego twórczyni! :) W każdym razie trzymam kciuki!!! A z olejkami korzennymi trzeba uważać - mogą zrobić z budyniu beton zanim zdążysz przelać masę mydlaną do foremek...
UsuńCiekawe inspiracje i super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł! Z pewnością wykorzystam! Dziękuję 🤗
OdpowiedzUsuń