Pod koniec kwietnia dostałam propozycję przetestowania zabawek francuskiej firmy Janod, która 50 lat temu wzięła sobie za cel spełnianie dzięcięcych marzeń. Wszystko pięknie, tylko... Nie potrzebowaliśmy zabawek! Jestem zabawkową minimalistką. Należę do tych matek, które uważają, że małemu dziecku do szczęścia wystarczają klocki, rower i najprostsze materiały plastyczne, a najlepsza zabawa i tak dzieje się w przyrodzie - z udziałem patyków, kamieni, błota oraz wody z kałuży. Jeśli moje przekonania Was zmartwiły, to bez obaw, mamy więcej... Mimo wszystko bardzo dbam o to, żeby w naszym domu zabawek było jak najmniej, a te które już są były stworzone z drewna, metalu lub/i naturalnych tkanin. Nie lubię plastiku, zabawek na baterie, tandetnych przedmiotów, których urok trwa chwilę, a potem zalegają setki lat na wysypisku.
Z ciekawości jednak weszłam w podesłanego linka i znalazłam coś, co mnie zainteresowało - narzędzia ogrodnicze dla maluchów, wykonane tylko z drewna i metalu! Dopasowane do dziecięcych rączek. Konewki, wiaderka, taczki, szpadle i łopatki, grabie oraz grabki... Przepadłam!
Ogrodnicze akcesoria Janod to coś więcej niż porządne narzędzia na lata. Są lekkie, wygodne w użyciu, a przy tym kolorowe i piękne. Co ważne mają zaokrąglone krawędzie, posiadają atesty oraz certyfikaty. Producent poleca je dzieciom między 3 a 8 rokiem życia, ja bez obaw daję znacznie młodszej córce.
Narzędzia nie trudno rozmontować i złożyć. Taczki, grabki, grabie, szpadel oraz łopatka montowane są na wkrętach i śrubach. Konewka ma odkręcane sitko, które dzięki temu łatwo wyczyścić. a miotła kij z gwintem. Są więc naprawialne, a zużyte części można zastąpić nowymi.
Dzięki uprzejmości sklepu bee.pl oraz polskiego dystrybutora firmy Janod posiadamy obecnie wszystkie elementy linii Mały Ogrodnik i szczerze powiedziawszy nie wiem, którym z nich zachwycamy się bardziej. Używanie ich sprawia dużą frajdę oraz przyjemność nie tylko naszym dzieciom ale także mi samej, bo często korzystam z wiaderka, konewki czy łopatki, choćby przy okazji doglądania rozsad.
Uważam, że są świetnym pomysłem na proekologiczny prezent dla rodziny z ogrodem. Z uwagi na trwałość mogą przydać się w przedszkolach lub klubach malucha, które dysponują grządkami oraz ogrodach społecznych, które zapraszają do siebie dzieci. Sprawdzą się też genialnie w piaskownicy, na plaży, w lesie i na placu zabaw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz