Na podstawkach (by nie pobrudziły płyty nagrobka), z kapturkami (żeby nie nakapał deszcz), z kwiatkiem w środku, udające kapliczki lub kryształy... We wszystkich kolorach tęczy. Dopasowane i poukładane w krzyże, serca lub inne misterne wzory. Plastikowe lub szklane, na wymienialne wkłady lub z wlaną parafina. Są już nawet na baterie!!! Większość z nich użyjemy raz. W kilka dni po pierwszym i drugim listopada cmentarne śmietniki pękną w szwach od śmieci, w większości nieposegregowanych... Do Święta Zmarłych zostało niewiele ponad dwa tygodnie - czas rozpocząć przygotowania! Tylko czy warto podtrzymywać tę tradycję? Czy znicz koniecznie trzeba kupić i ustawić na grobie?
Zwyczaj zapalania lampek na nagrobkach ma w sobie nutkę romantyzmu. Tego jednego dnia nad cmentarzami w całej Polsce unosi się łuna, a my czujemy, że zrobiliśmy coś, by podtrzymać pamięć o naszych bliskich i oddać im cześć...
Od kilku lat nie kupuję zniczy i nie ustawiam ich na grobach. Wędrując cmentarnymi dróżkami odczuwam przesyt i smutek. Zadaję sobie też sporo pytań. Kiedy na cmentarzach przestały rosnąć kwiaty? Dlaczego wszystko jest tam wybetonowane lub wyłożone mniej lub bardziej świecącym granitem? Dlaczego nie wystarcza zwykła świeczka i skromny własnoręcznie zrobiony stroik z naturalnych materiałów lub po prostu jeden cięty kwiat?
Czy w Święcie Zmarłych chodzi tylko o przystrojenie grobów? Czy niestawianie zniczy to totalny brak szacunku do tradycji? A może są alternatywy - niematerialne sposoby przeżycia tego dnia? Jak spędzić ten czas? Spotkać się całą rodziną, wyjąć stary album i powspominać lub zanurzyć w opowieściach? Pójść na spacer drogą, którą dziadek chodził do pracy albo upiec ciasto z przepisu babci, za którą tęsknimy? Odnaleźć na youtubie ulubioną piosenkę sąsiadki? Pójść na cmentarz z pustymi rękami?
Co robić, by kultywować pamięć i piękne tradycje, ale nie zaśmiecać i nie niszczyć świata, w którym żyjemy?
Co robić, by kultywować pamięć i piękne tradycje, ale nie zaśmiecać i nie niszczyć świata, w którym żyjemy?
Wspominanie bliskich to najlepsze co można zrobić. Modlitwa również jest ważna, właściwie nie ważne czy się wierzy czy nie. Taka osobista, intymna rozmowa. Ja zawsze na wszystkich świętych jadę na groby do rodziny, chociaż jest to dla mnie cały dzień w podróży, to ze względów, że przez cały rok nie mam na to czasu, oddaję zmarłym cześć w ten wyjątkowy dzień.
OdpowiedzUsuńModlitwa, zaduma i wspomnienia to najlepsze co możemy dać tym, którzy odeszli i samym sobie... :)
UsuńCo to jest ta modlitwa?
UsuńHm, a może świece woskowe? Są ekologiczne i ich dym ładnie pachnie.
OdpowiedzUsuńZ żywymi roślinami na grobach jest faktycznie wielki problem. Może kwiaty sztuczne to kwestia mody albo pójście na łatwiznę... Ja sadzę dużo np. tulipanów.
Cudownie, że ktoś jeszcze sadzi kwiaty na grobach!
UsuńPiękny wpis. Uważam jednak, że pamięć o tych, którzy odeszli i byli dla nas ważni trwa zawsze, a nie tylko od "święta". To jak pachniała Babcia, gdy się do niej przytulałam. To jak układał nogi przy stole mój Dziadek. To jaką koszulę (zupełnie dziś niemodną)miał mój kuzyn podczas ostatniej wizyty u nas w domu. To przychodzi nagle. Przypomina mi o tym zapach, smak, kolor. I choć nikt tego nie widzi, to właśnie wtedy myślę o ich najbardziej. I uważam, że właśnie wtedy najwłaściwiej o Nich pamiętam ...
OdpowiedzUsuńPrzy takim komentarzu, mój wpis wypada blado!
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Dla mnie to najsmutniejszy dzień w roku, raz że ze względu na zmarłych, dwa, że wielu ludzi przypomina sobie właśnie o zmarłych raz do roku, a trzy przez te tony badziewia.
OdpowiedzUsuńJa nie chodzę na cmentarze w ogóle. O nieżyjących bliskich osobach myślę bardzo często i o nich pamiętam przez cały rok. No właśnie - i wspominam ich w miłych wspomnieniach i miejscach, przez przedmioty, które do nich należały, a nie na cmentarzu.
Podnosi mnie na duchu fakt, że nie tylko ja odczuwam w ten dzień przesyt i smutek. Na szczęście same tych "ton badziewia" produkować nie musimy! :)
UsuńPopieram w 100% Nie mogę patrzeć na ogrom śmieci zostawiany na cmentarzach podczas święta zmarłych, to nie o to chodzi...
OdpowiedzUsuńNa szczęście sami nie musimy śmiecić! Tak jak ktoś napisał możemy zrobić piękne bukiety z liści lub po prostu pójść na cmentarz (np. o świcie, gdy jeszcze świeci pustkami) pomodlić się, podumać. Albo w ogóle wybrać inną formę wspominania zmarłych.
UsuńMuszę jednak przyznać szczerze, że przez wiele lat się nad tym nie zastanawiałam. Intuicyjnie wybierałam małe znicze bez przykrywek, bo takie mi się najbardziej podobały, ale jednak je stawiałam. Tradycja stawiania zniczy na grobach w Święto Zmarłych (w coraz bardziej zmasowanych ilościach i rozmiarach) jest moim zdaniem tak zakorzeniona w umysłach Polaków, że strach!
Dorotka - znicze bez pokrywek są najładniejsze, ale przy drewnianych zabytkowych kościołach nie można ich używać że względu na ryzyko pożaru. Wiem, że dla Ciebie ideałem jest brak odpadów, ale wg mnie szklano-metalowe znicze z wymiennym wkładem są świetnym kompromisem. A sztucznych kwiatów też nie rozumiem. Nigdy nie są tak piękne jak żywa roślina, a poza tym nie lubię idei, że w obawie przed "śmiercią" kwiatów, czci sie zmarłych od początku martwymi kwiatami.
UsuńTylko ten wkład jest w plastiku.
UsuńI gdyby chociaż był to jeden znicz na grób...
Albo wielorazowa latarenka zamontowana przy grobie, do której wkłada się świeczkę...
Dlatego też bardzo podobają mi się cmentarze w Norwegii czy w Anglii, gdzie nie ma wielkich granitowych kanciastych grobowcow niemal mini budynków. Gdzie cmentarz to zadbany pięknie trawnik z kamiennymi krzyżami a pod nimi śliczne acz skromne kwiaty. Nie wiem jak tam wygląda w święto zmarłych ale na co dzień dużo prościej i bardziej elegancko...
OdpowiedzUsuńMnie też urzekają skandynawskie cmentarze! Widziałam takie kamienie mini głazy, jakby wyjęte z rzeki i oczyszczone, ustawione w równiutko przyciętej trawie, z wyrytymi krzyżami, imionami, datami i ew. sentencjami. Były skromne i eleganckie. Po prostu cudeńka!
UsuńTo jest temat, nad którym się ostatnio zastanawiam. Odpady cmentarne nigdy nie są segregowane! Wszystko wrzucamy do jednego pojemnika lub na jedną "kupę" śmieci organicznych i nieorganicznych. Myślałam też sobie, że przemysł około cmentarny musi się mieć naprawdę dobrze. Tylko ile z tych zniczy zrobionych jest z tłuczki szklanej, a ile z ponownie przetwarzanego plastiku? Firmy produkujące znicze wymownie milczą.
OdpowiedzUsuńDruga sprawa to przyzwyczajenia. A w zasadzie NOWE przyzwyczajenia. Bo tak jak piszesz - kiedyś nie chodziło się z kilkoma plastikowymi zniczami, tylko stawiało świeczkę w słoiczku i wystarczyło. A teraz presja jest ogromna, by NASZ grób wyglądał lepiej od SĄSIEDNIEGO. Niby modlitwa i wspominki wystarczą, ale niekoniecznie tym, którzy poczuwają się do wyłącznej odpowiedzialności nad nagrobkiem. Wiem, jak to wygląda u mnie w rodzinie i zastanawiam się mocno, co zrobić, by to zmienić. Nie mam dobrej odpowiedzi.
Myślę, że problem jest złożony - chcemy zrobić coś konkretnego materialnego + chcemy by "nasz" grób wyglądał jak najlepiej + mamy presję ze strony rodziny. Pamiętam, że jako dziewczynka i nastolatka stawiałam znicze na groby, na których nic nie ma (bo pewnie nikt nie przyszedł). Poznawałyśmy też z mamą, kto był przy grobie prababci po tym ile było tam zniczy i ozdób... Stawiało się maksymalnie dwie lampki (jedną zapalałam ja, a drugą siostra), wiązankę robiło się samemu z ogrodowych gałęzi jałowca i owoców dzikiej róży lub plastikowych kwiatów pranych co rok (były paskudne!). Z własnymi dziećmi chciałabym jeszcze skromniej i naturalniej. Podoba mi się pomysł pani Olgi, by zapalić świeczkę w domu wieczorem i wspólnie się pomodlić. Ujęła mnie też propozycja zrobienia bukietów z liści! Jeśli przyjdzie mi kogoś pochować, to chciałabym by na grobie najbliższych mi osób rosły kwiaty i było jak najmniej betonu, granitu czy innego kamienia...
UsuńŚwietny, bardzo mądry wpis, który nie traci na aktualności! Podoba mi się też zdjęcie. Ta malutka cerkiew musi być niezwykłym miejscem i bardzo dobrze uchwyciłaś to na fotografii. Wspaniała ilustracja do tekstu: jest pięknie, refleksyjnie, chociaż bez żadnych sztucznych ozdób...
OdpowiedzUsuńTo cmentarna kapliczka w Regietowie...
UsuńPierwotnie zwyczaj zapalania ogniska na cmentarzach był związany z wierzeniami Słowian - dusze zmarłych miały w ten sposób odnaleźć drogę do świata żywych, tylko tego jednego dnia w roku. Potem zwyczaj zapalania światła przejęło chrześcijaństwo, a ostatecznie - konsumpcjonizm, który na symbolu zrobił biznes. :/
OdpowiedzUsuńOch! Gdyby znicze zapalano tylko tego jednego dnia w roku i były skromne, i wielorazowe...
Usuńmożna kupić takie ze świeczkami na baterie bo ta łuna nad cmentarzem to dopiero świństwo leci w powietrze, ale najgorsze są tony "cementarnych" sztucznych kwiotków
UsuńPalenie zniczy to piękna tradycja i warto ją kultywować. Przecież zawsze można zapalić bliskim jedną świeczkę a nie dziesięć. Jest to dzień zadumy, uspokojenia się modlitwy, a zapalona świeczka symbolizuje przede wszystkim naszą pamięć o zmarłych. Trzeba to kultywować!
OdpowiedzUsuńMyślę, że "moda cmentarna" jeszcze długo nie minie. Tak na prawdę to nikt (media, Kościół) przy okazji Święta Zmarłych nie mówi, żeby ograniczyć ilość zniczny czy kwiatów stawianych na grobach, bo tak na prawdę to tylko śmieci, które za parę dni będą wyrzucane. Jeśli nikt nie zacznie o tym mówić głośno, to nadal ludzie będą tak robić, bo wszyscy tak robią, więc nic w tym złego. Uważam, że stawianie tego typu dekoracji służy tylko i wyłącznie żywym, bo zmarłemu kawałek plastiku na grobie nie jest potrzebny :)
OdpowiedzUsuńMetalowe znicze to naprawdę duży kompromis. Są one trwałe, nie rozkładają się, więc dla środowiska bardziej korzystne.
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić metalowe znicze lub takie bardziej eko tj. znicze solarne. Jestem pewny, że znajdziesz coś co przypadnie Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńNiestety po święcie zmarłych często na cmentarzach panuje wszechobecny nieporządek. Ludzie pamiętają o porządku tylko na święta, a później o wszystkim zapominają. Moim zdaniem szklane znicze są najlepsze i można co roku dokupić tylko wkłady i znowu ich użyć
OdpowiedzUsuń