Czytając książkę miałam wrażenie, że znalazłam się w kuchni autorki - przy stole, w fartuchu, nad deską do krojenia lub miską z ciastem. Że wszystkie proponowane potrawy przyrządzam razem z nią, a przy okazji słucham rodzinnych opowieści, anegdot i dziecięcych marzeń...
Iwona Zasuwa jest zawodowo muzykiem i pedagogiem, a prywatnie matką chłopca z alergiami pokarmowymi i kulinarną blogerką. Znając stronę smakoterapia.pl, nie miałam wątpliwości, że książka będzie wyjątkowa.
Co znajdziemy w publikacji? Przede wszystkim wiele receptur na domowy roślinny nabiał (mleka, sery, jogurty, śmietany, masła) oraz bezglutenowe pieczywo (chleby, podpłomyki, bułki, paluszki). Po za tym przepisy na pasty do chleba, przekąski, sałatki, zupy, dania obiadowe (w tym wegańskie i bezglutenowe pierogi ruskie czy pizze) i smakowite desery. Wszystko w dużej mierze z produktów sezonowych i lokalnych, ale nie tylko takich.
Wielką zaletą książki jest fakt, że otwiera oczy na to, co nietypowe, zachęca do eksperymentów i pokazuje ile serca można włożyć w gotowanie dla ukochanej osoby. Nie mogę się jedna zgodzić z tezą, że przepisy zawarte w publikacji są proste. Kiszenie jogurtu roślinnego, fermentowanie bezglutenowego zakwasu chlebowego i lepienie pierogów to czynności wymagające pracy i czasu.
Czego mi zabrakło? Indeksu głównych półproduktów, z których przygotowywane są potrawy i czytelnego podziału na rozdziały.
Co wypróbowałam? Jaglane kopytka.
Co wypróbowałam? Jaglane kopytka.
Komu polecam? Tym, którzy chcą gotować roślinnie, a z powodu różnych dolegliwości muszą zrezygnować także z glutenu. Kucharzom, którzy chcą dogodzić wymagającym gościom, jakimi mogą być alergicy. Rodzicom, którzy muszą gotować swoim dzieciom w wyjątkowy sposób, ale przy tym pragną by było zdrowo, pełnowartościowo, pięknie i pysznie.
Swój egzemplarz recenzencki przekażę koleżance mającej córeczkę na diecie wegańskiej i bezglutenowej. Mam nadzieję, że pomoże w codziennych kuchennych zmaganiach.
Bardzo ciekawa książka. Chętnie przyjrzę się jej bliżej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba!
UsuńInteresująca książka, przydała by się bardzo w mojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńOoo!
Usuńmoja koleżanka robiła z niej ten chleb jaglany samowyratsający. ponoć dobry. ja na razie jeszcze się za niego nie zabrałam, ale wiem jak smakuje gryczany chleb z samej kaszy niepalonej i wody. robiłas taki może? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie robiłam bezglutenowych chlebów z kaszy jeszcze.
Usuńto Ci napiszę, że ten z kaszy gryczanej niepalonej po upieczeniu jest bardzo ciężki i zbity, pachnie gryką. dla mnie super, ponieważ ja lubię tego typu wypieki. jeśli kiedyś będziesz chciała się skusić to napiszę, że ten chleb jest banalnie prosty w wykonaniu i praktycznie "robi się sam". oto przepis: http://www.natchniona.pl/chleb-doskonaly-bez-maki-i-drozdzy/
OdpowiedzUsuńSuper, kiedyś spróbuję!
UsuńSmakoterapię uwielbiam! W czasach kiedy byłam na diecie mocno eliminacyjnej ocaliła mnie od łez i rozpaczy, przewertowałam jej bloga wzdłuż i wszerz i książkę też polecam. Po lekturze jej bloga byłam w stanie przygotować kaszę jaglaną na tyle sposobów, że udało mi się ją przemycać w codziennej kuchni nawet tym, którzy za nią nie przepadają.
OdpowiedzUsuńNo to wymiatasz!
Usuń