Za miesiąc mikołajkowa noc. Pierwszy raz świętowaliśmy ją w zeszłym roku. Syn dostał kombinezon pszczelarski odkupiony za słoik naszego miodu od starszego kolegi, pomarańcze, książkę „Zima w Dolinie Muminków” i wielkiego czekoladowego mikołaja. Córeczka była według nas za mała na prezenty.
Tym razem chciałabym obdarować oboje dzieci, a podarki kupić w 100% z drugiej ręki.
Powody są dwa, cena i ekologia. Przeglądam ogłoszenia na OLX i vinted. Szukam przedmiotów spełniających marzenia. Na skompletowanie podarunków dałam sobie czas do 24 listopada, żeby wszystko doszło o czasie.
Pierwszą „zdobyczą” jest szmaciana lalka. Jeśli znajdę czas uszyję jej kilka ubranek. Drugą, drewniany wózek…
Co myślicie o prezentach z rzeczy używanych?
Moim zdaniem to dobry pomysł, ale w grupie osób, o których wiemy, że mają na ten temat podobne zdanie :) a dzieci uczmy od małego, że takie prezenty są okej!
OdpowiedzUsuńCiekawe pomysły
OdpowiedzUsuń