Chciałabym mieć taką wiedzę o Przyrodzie, wrażliwość i czułość w stosunku do Niej, jaką ma Robin Wall Kimmerer! Profesor botaniki i członkini plemienia Potawatomi poprzez ponad trzydzieści felietonów zawartych w książce „Pieśń Ziemi” próbuje zaczarować czytelnika niesamowitością Natury!
Autorka na przykładzie pojedynczych anegdot z własnego życia osobistego i zawodowego, rdzennych mitów a także charakterystyk konkretnych roślin oraz zwierząt opowiada o związku ludzi z Przyrodą, a przy tym proponuje stworzenie alternatywy dla konsumpcyjnego społeczeństwa i kapitalistycznego sposobu myślenia.
Z kart książki przedziera też smutek nad utraconym światem pierwotnych społeczności obu Ameryk. Fragmenty, w których Robin Wall Kimmerer opisuje skutki kolonizacji tych kontynentów przez białego człowieka są niezwykle przejmujące!
Lektura tej pozycji była dla mnie pięknym, poetyckim, magicznym wręcz przeżyciem, a pierwsze jej rozdziały pochłonęłam z takim apetytem, z jakim moje dzieci rzucają się na czekoladowe ciasto właśnie wyjęte z piekarnika. Potem nieco zwolniłam, czytanie stało się niespieszne i trwało kilka miesięcy. Przez cały ten okres ogarniało mnie jednak wzruszenie, splątane z dużą dawka innych, także tych trudnych, emocji.
„Pieśń Ziemi” mnie urzekła!
Polecam także! Piękna książka.
OdpowiedzUsuńWygląda na ciekawą pozycję.
OdpowiedzUsuń