Strony

wtorek, 30 listopada 2021

Przygoda z aromaterapią i test dyfuzora nebulizujacego do olejków eterycznych

W jesienne i zimowe dni najchętniej robiłabym sobie gorącą herbatę, jadła drożdżówki cynamonowe, otulila się ciepłym kocem i położyła na kanapie z książką. Cóż, kanapy brak, za to mam dwoje małych dzieci i przez kilka lat wiele relaksujących rzeczy jest prawie niemożliwe do przeprowadzenia. Gdybym miała wannę, czasem na relaks byłaby kąpiel, ale mamy tylko prysznic.

Łapię więc jedynie chwilki oddechu w wymagającej codzienności i staram się nimi rozkoszować najbardziej jak potrafię. Radość sprawia mi każdy łyk niewystygniętej herbaty, gdy dzieci oglądają Muminki i cieszę się wiatrem, kiedy jadę na rowerze. Raz na kilka miesięcy udaje mi się wyrwać z domu na jogę.

Aromaterapia kojarzy mi się właśnie z chwilami odpoczynku, relaksu czy wytchnienia. Dlatego, gdy firma Organic Aromas zaproponowała wysłanie dyfuzora olejków do testów, nie zastanawiałam się długo. 


Dyfuzor Organic Aromas wyróżnia się tym, że jest złożony z drewna, szkła i elektroniki, a olejki eteryczne mają kontakt jedynie ze szklaną częścią, co jest szczególnie ważne, gdy pragniemy rozpylać olejki cytrusowe. Dodatkowo dyfuzor ten rozprasza olejki bez użycia wody i temperatury. 

Dyfuzor Organic Aromas ma bardzo prostą budowę i jest łatwy w obsłudze. Gdy chcemy go użyć, podłączamy ładowarkę, lejemy olejek do szklanej części i włączamy pokrętłem ustawiając moc działania. Dyfuzor ma także włącznik światełek, które zmieniają kolory podczas rozpraszania olejki. Mi na początku te iluminacje świetlne się nie podobały, z czasem i za namową dzieci, przekonałam się do nich. Dyfuzor pracuje bardzo cicho i zajmuje niewiele miejsca. Jeśli przypadkiem zbije nam się szklana część, możemy ją dokupić osobno. 



Jakich olejkow używam?

Przyznam szczerze nie przepadam za gotowymi mieszankami olejków. Lubię sama konstruować zapachy. Moją ulubioną kompozycją jest olejek pomarańczowy połączony z cynamonowym z kory. Gdy kogoś w rodzinie łapie przeziębienie, wlewam do dyfuzora olejek tymiankowy lub eukaliptusowy. Czasem dodaję olejek lawendowy do wanienki z wodą, w której kąpię dzieci. Bardzo lubię też smarować się olejkami paczulowym, geraniowym oraz lawendowym rozpuszczonymi w oleju z orzechów laskowych i używam tej kompozycji jako perfum. 

Skąd wiem, jaki olejek kupić?

Wiedzę o olejkach poszerzam przez lekturę bloga Klaudyny Hebdy. Wybierając olejki do dyfuzji, kąpieli lub smarowania, kieruję się ich właściwościami, ale też bardzo ważne jest dla mnie, czy lubię dany zapach.

Kiedy używam dyfuzora?

Najczęściej podczas pracy, stawiam go na stole. Czasem dyfuzuję olejki, gdy dzieci są w domu. Wtedy jednak bardzo uważam, żeby maluchy nie strąciły urządzenia na ziemię i nie miały dostępu do buteleczek z olejkami. Staram się nie rozpraszać olejków dłużej niż 2 godziny.


Kto tu lubi aromaterapię? Jak ją stosujecie?

3 komentarze: