Dziś chciałabym się podzielić moimi planami na święta. Choć nie lubię świątecznej komercji otaczającej nas zewsząd na długo przed Bożym Narodzeniem, to w tym roku sama zaczęłam o nich myśleć już dawno. Jak przeżyć je etycznie i ekologicznie? Jak sprawić by był to okres spokojny i wyjątkowy? Z czego zrezygnować, a gdzie pozwolić sobie na ukłon w stronę tradycji? Takie pytania zadaję sobie od pewnego czasu przy wielu okazjach, przed świętami nie mogło więc być inaczej.
Gdy toczy się zażarta dyskusja co jest bardziej ekologiczne - choinka żywa czy sztuczna, ja postanowiłam z niej zrezygnować. To będzie piąty rok bez drzewka, a święta nie mniej magiczne! Bo czy tak naprawdę to ona jest najważniejsza? Gdy zatęsknię za widokiem strzelistej korony i zielonych igieł, pójdę na spacer do lasu, a jeśli w ciepłym, przytulnym domu zapragnę jej zapachu uraczę się kawałkiem żywicy włożonym do wody w kominku aromaterapeutycznym... Jeżeli odwiedzą mnie siostrzeńcy nie odmówię im zabawy w ubieranie drzewka, ale nie będziemy go ścinać. Najpierw przy pomocy papieru, nożyczek, kredek i farb damy wspólnie upust twórczej kreatywności, a potem ozdobimy iglaka przy domu - tylko tym, co stworzymy sami. Przez kilka ostatnich lat, mimo że ich nie robiłam ani nie kupowałam, obrośliśmy w ozdoby podarowane przez rodzinę i bliskich - doczekały się specjalnej szuflady i wytrwale czekały na swój czas... W tym roku pewnie w końcu gdzieś je powieszę - może pod sufitem, a może w oknie - kto powiedział, że świąteczne bombki mogą wisieć tylko na choince?
Siano, serweta i mały Jezus...
Dużo bardziej przemawia do mnie symbolika betlejemskiej stajenki. Pod serwetą położę więc siano, a na nim małego Jezuska. W końcu świętujemy Boże Narodzenie! Figurkę jak co roku wygrzebię z domowych zakamarków - ten gipsowy odlew dostałam jeszcze w przedszkolu i od tamtej pory towarzyszy mi w każde święta!
Zdrowy, regionalny i etyczny talerz.
Nie podam dwunastu potraw, bo nie sposób spróbować wszystkich i się nie przejeść. Skupię się więc na kilku - domowych i postnych lecz eleganckich, przygotowanych z sercem. Poczytam, poszperam i spróbuję ugotować świąteczne przysmaki regionalne w wegańskiej wersji.
Nie podam dwunastu potraw, bo nie sposób spróbować wszystkich i się nie przejeść. Skupię się więc na kilku - domowych i postnych lecz eleganckich, przygotowanych z sercem. Poczytam, poszperam i spróbuję ugotować świąteczne przysmaki regionalne w wegańskiej wersji.
Prezenty? Skromne i robione ręcznie.
Przygotowuję je już od kilku miesięcy. Systematycznie i powoli. Nie kupuję, tworzę sama, by jak najwięcej dać od siebie. Kręcę więc mydła, szyję i dziergam, ozdabiam słoiki z przetworami, piekę ciastka i wytwarzam pralinki, a dla dzieci konstruuję zabawki... Powiem szczerze, że przygotowywanie podarunków dawno mi się tak nie podobało (i zastanawiam się, czy w tym całym dawaniu prezentów nie chodzi właśnie o radość tworzenia)! Równocześnie ważne jest dla mnie by były to tylko rzeczy skromne, symboliczne - a przy tym nie tylko ładne, ale raczej porządne, użyteczne, zużywalne, praktyczne i przydatne.
Przygotowuję je już od kilku miesięcy. Systematycznie i powoli. Nie kupuję, tworzę sama, by jak najwięcej dać od siebie. Kręcę więc mydła, szyję i dziergam, ozdabiam słoiki z przetworami, piekę ciastka i wytwarzam pralinki, a dla dzieci konstruuję zabawki... Powiem szczerze, że przygotowywanie podarunków dawno mi się tak nie podobało (i zastanawiam się, czy w tym całym dawaniu prezentów nie chodzi właśnie o radość tworzenia)! Równocześnie ważne jest dla mnie by były to tylko rzeczy skromne, symboliczne - a przy tym nie tylko ładne, ale raczej porządne, użyteczne, zużywalne, praktyczne i przydatne.
Spokojny czas.
Zadbam by był to czas szczególny, rodzinny i spokojny. Może powycinamy śnieżynki z papieru i pierniki z ciasta, może uda się wspólnie pośpiewać kolędy, może wybierzemy się na sanki lub spacer, ulepimy wieeeelkiego bałwana albo pojedziemy na rowerach szukać zimy?
Zadbam by był to czas szczególny, rodzinny i spokojny. Może powycinamy śnieżynki z papieru i pierniki z ciasta, może uda się wspólnie pośpiewać kolędy, może wybierzemy się na sanki lub spacer, ulepimy wieeeelkiego bałwana albo pojedziemy na rowerach szukać zimy?
A jakie są Wasze plany? Czy myślicie o świętach na długo przed?
Staracie się by były ekologiczne i etyczne czy akurat ten raz do roku odpuszczacie?
Łakniecie spokoju czy chcecie zaszaleć?
Staracie się by były ekologiczne i etyczne czy akurat ten raz do roku odpuszczacie?
Łakniecie spokoju czy chcecie zaszaleć?
Dorota,za to, co i jak piszesz bardzo Ci dziękuję. Te zdania zatrzymują mnie w miejskim pędzie.
OdpowiedzUsuńŚciskam :-)
Ja wyhamowana już dawno w tym temacie ale jednak lubię atmosferę drzewka w domu, więc drogą kompromisu od paru lat mamy w domu po prostu zielone gałązki, nutę jemioły i sporo ozdób. Rok temu, pierwszy raz w drewnianej chacie, przyczepiliśmy (zgodnie ze starodawną tradycją) gałązki u sufitu i było ślicznie. Jedzenie robię odświętne ale też nie szaleję a co do prezentów to też od lat staramy się wykonywać je własnoręcznie. Piękna to zabawa i wielka satysfakcja. pozdrowienia z góry ślę :-)
OdpowiedzUsuńTen pomysł wieszania czegoś u sufitu bardzo mi się podoba i rozwiązał problem bombek w szufladzie! :D
UsuńPoczytaj o dawnych zwyczajach słowiańskich, chochoł turoń i inne zapewne zainspirują cie do wykorzystania ozdób w inny sposób.
UsuńŚwięta to czas radości, prezenty schodzą na drugi plan
OdpowiedzUsuń