Strony

czwartek, 31 stycznia 2019

Styczeń 2019 - toniemy w śniegu

Śnieg, śnieg, śnieg... Z dnia na dzień coraz więcej śniegu. Próby wydrążenia w śniegu tuneli, by połamać łopatę lub już po kilku godzinach znów tonąć w zaspach. Styczeń zapamiętam jako walkę ze śniegowym żywiołem. Podchodzenie pod dom z rowerem, dzieckiem i zakupami przerosło mnie. Samo pchanie roweru przez śnieg okazało się wyzwaniem. Zapadaliśmy się co najmniej po kolana i nawet sanki odmówiły współpracy. Maleństwo chodziło tylko tam, gdzie śnieg udało się skutecznie udeptać. 

Najpierw na nogach przez zaspy, potem rowerem, w końcu autobusem, a potem znów na nogach.
Tym razem wybrałam się do znajomej na Flaszę.
Cerkiew w Kwiatoniu onieśmiela o każdej porze roku.

środa, 16 stycznia 2019

Recenzja książki "Droga" Cormaca McCarthy

W życiu każdego z nas są takie zdarzenia, o których nie da się zapomnieć, choć najbardziej na świecie chciałoby się to zrobić. W moim osobistym zbiorze przeżyć niezapominalnych jest "Droga". Jedno z niewielu dzieł, które najpierw widziałam w wersji filmowej, a potem, po sześciu latach, trochę chcąc wrócić do tych treści, ale trochę bojąc się znów tych samych obrazów, sięgnęłam po książkę. 





Nie wiemy dokładnie, co się wydarzyło, poznajemy ojca i syna zmierzających na południe, ku morzu. Mężczyzna liczy na to, że w nowym miejscu będzie cieplej i bezpieczniej. Kilkuletni chłopiec marzy o tym, by zobaczyć niebieskie morze, znane mu tylko z książek i opowieści taty. Otuleni łachmanami, ze szmatami na nogach zamiast butów, pchając wysłużony sklepowy wózek z całym swym dobytkiem, wleką nogę za nogą. Zimnu towarzyszy głód i strach przed innymi ludźmi. 



czwartek, 10 stycznia 2019

Recenzja książki "Farba znaczy krew" Zenona Kruczyńskiego

Na okładce poroże jelenia. Tytuł tłumaczący myśliwski język. Nie czytając można stwierdzić, że to nagonka na pewną grupę społeczną. Odłożyć, odradzać, zapomnieć. Po lekturze nie jest to takie proste. 


"Farba znaczy krew" Zenona Kruczyńskiego to osobista historia autora o tym, jak po latach strzelania do dzikich zwierząt został zaangażowanym aktywistą ekologicznym. A także moc wywiadów z osobami mogącymi się wypowiedzieć na temat życia, przekonań i działań ludzi decydujących o egzystencji innych stworzeń na ziemi (nie tylko tych dzikich). 
Jego opowieść porusza, ponieważ dotyczy ogromnego, zbiorowego, skrzętnie wypieranego poczucia winy, wskazuje jego istnienie i odsłania przyczyny jego powstania. Autor nie oszczędza w niej siebie, a jego szczerość jest bolesna; w swojej spowiedzi potrafi być szczegółowy i okrutny w tej szczegółowości. Jak pątnik udaje się do innych, szuka mistrzyń i mistrzów, przyjaciół i podobnych sobie, żeby wytłumaczyli mu powód zła, które wyrządzał, i sens przemiany, jaka się w nim dokonała. Na jego determinację odpowiadają taką samą szczerością. Starannie zapisuje ich słowa.
Od tego momentu książka przestaje być opowieścią jednego człowieka. Nagle okazuje się, że myśliwy i polowanie to pretekst do dużo szerszych i głębszych rozważań, których punktem centralnym jest stosunek ludzi do zwierząt. 
Rozmawia z psychoterapeutą, z mistrzynią zen, z psycholożką uzależnień, z innymi myśliwymi, z żonami myśliwych, z ekolożką i lekarką weterynarii. Każdy z nich patrzy na fakty z innego punktu widzenia. Te perspektywy łączą się, uzupełniają, odkrywając kolejne wymiary problemu. Polowanie uzbrojonego człowieka na zająca staje się wierzchołkiem góry lodowej, drobną sceną z ogromnego powszechnego koszmaru, który otacza nas zewsząd, ponieważ zabijanie zwierząt dotyczy każdego z nas. Tego, kto poluje, ale i tego kto to akceptuje i stanowi prawo. Tego, kto nosi futra, skórzane buty, kto je mięso i kto używa testowanych na zwierzętach leków oraz kosmetyków. Wszystkie te rozmowy orbitują bezradnie wokół prostego, wydawałoby się, pytania: Jak to możliwe, że zabijamy zwierzęta. 
- czytamy w przejmującym wstępie Olgi Tokarczuk.


Dla mnie ta książka jest pytaniem. Tym momentem, kiedy trzeba się zatrzymać i podumać nad miejscem człowieka w świecie przyrody. Nie tylko myśliwego, ale każdego z nas...
Kto nie boi się fermentu myślowego, trudnych zagadnień i nowych dylematów, niech koniecznie po nią sięgnie - szczególnie do tej części z wywiadami!