Nie cierpię plastiku! A jednak czuję się nim otoczona z każdej strony, szczególnie na zakupach. Zapakować? Podać siateczkę? - proponują uprzejme panie ekspedientki. Zawsze odmawiam, ale mimo wszystko trochę się irytuję na takie pytanie. Ku mojemu zaskoczeniu urocza pani z naszego lokalnego sklepiku (jedynego na wsi) poucza klientów, że do sklepu przychodzi się z własną siatką! Urzekła mnie swoim uśmiechem i mądrością. To nie jest jednak częsta postawa. Jak przygotować się do zakupów by uniknąć plastiku, a przynajmniej go zminimalizować?
Poniżej kilka zasad, którymi się kieruję:
1. Na zakupy biorę plecak lub rowerowe sakwy i torbę-szmaciankę oraz kilka materiałowych woreczków. Jadąc na zakupy mogę wszystko powkładać w największego opakowania, a wracając nie mam problemu, że na coś nie starczyło siatki. Kiedy chcę pojechać na lekko i nie jestem pewna czy cokolwiek kupię, biorę nerkę lub torebkę, a w niej ukrywam plecakoworek.
2. Nigdy nie kupuję wody mineralnej ani innych napojów w plastikowej butelce. Staram się mieć przy sobie termos z herbatą lub bidon z domowym napojem. Gdy zapomnę, wybieram coś w szklanym opakowaniu z wielorazową zakrętką - przyda się na sok malinowy!
3. Warzywa i owoce pakuję do własnych firankowych woreczków lub toreb. Warzywa obsypane ziemią wkładam do osobno, a te nieoziemione osobno. Gdy kupuję w sklepie, w którym nie ma wagi przy kasie i samodzielnie drukuje się kody kreskowe, naklejam je wszystkie na brzeg koszyka. W ten sposób, nawet przy zakupie różnych rodzajów roślin, używam maksymalnie jednej lub dwóch "siatek", a nie piętnastu! Po powrocie do domu woreczki można wytrzepać i wypłukać albo po prostu uprać i wysuszyć.
4. Chleb, bagietki i bułki kupuję do materiałowego woreczka lub zawijam w ściereczkę.
4. Chleb, bagietki i bułki kupuję do materiałowego woreczka lub zawijam w ściereczkę.
5. Kiedy mogę wybieram produkty zapakowane w papier, karton lub słoik. Papier służy jako rozpałka lub idzie na makulaturę, a słoik przyda się na przetwory lub do przechowywania fasolek, bakalii i kasz.
6. Fasolki, ryż, kasze i bakalie kupuję na wagę do własnych opakowań lub zamawiam hurtowo przez internet.
7. Produkty mokre (kapusta kiszona, ogórki kiszone, mrożonki) też kupuję na wagę. Wtedy przychodzę z własnym pudełkiem lub słoikiem i proszę o odważenie do niego. Podejrzewam, że to samo można robić kupując na wagę nabiał i mięso. Z początku sprzedawcy są zdziwieni, ale za czwartym razem już wiedzą o co chodzi i czekają na pudełko.
8. Oleje kupuję w szklanej butelce. Taką butelkę można potem wyparzyć, umyć i użyć ponownie. Wiele z nich jest z ciemnego szkła, doskonale nadają się do przechowywania domowej roboty kosmetyków lub alkoholowych nalewek. Część ma też bardzo ciekawe kształty!
9. Kosmetyki i detergenty staram się kupować w ekologicznym opakowaniu. Można przecież wybrać proszek do prania w kartonie, a nie w grubym plastikowym worze.
10. Nie kupuję dzieciom plastikowych prezentów. Drewniane zabawki lub książka to dużo ekologiczniejszy wybór.
11. Kiedy mogę i mam czas, wiele przetworów, soków, mrożonek, suszów, kosmetyków i detergentów robię sama. Także prowiant na drogę i napój w bidonie.
10. Nie kupuję dzieciom plastikowych prezentów. Drewniane zabawki lub książka to dużo ekologiczniejszy wybór.
11. Kiedy mogę i mam czas, wiele przetworów, soków, mrożonek, suszów, kosmetyków i detergentów robię sama. Także prowiant na drogę i napój w bidonie.
Na wiele sytuacji nie mamy wpływu. Ekologiczne produkty i opakowania mają swoją cenę, nierzadko absurdalnie wygórowaną - czasami nas na nie nie stać. Gdy kupujemy przez internet nie wiemy w ile folii zostanie owinięta wymarzona książka lub krem. Trudno. Jednak tam gdzie się da i możemy zadecydować jakie opakowanie wybieramy - róbmy to!
Zainteresowanym tym tematem, ale potrzebującym dodatkowej motywacji by ograniczyć plastik w swoim życiu polecam film pod tytułem "Planeta Plastiku".
��Ja też się staram��
OdpowiedzUsuńCudownie! Trzymam kciuki!
UsuńCzy ma Pani jakieś sprawdzone sklepy, gdzie można zamawiać hurtowo kasze itp? Sama mam dylemat, pracuję w aptece i pacjenci często wręcz dopominają się o foliówkę na jedno, dwa małe opakowania, żeby "mieć oddzielone" o_O Na szczęście jest też sporo osób z własnymi reklamówkami, torebkami czy kieszeniami;) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKasze, ryże, strączki, bakalie itp. kupujemy hurtowo w sklepie badapak.pl, nie są to zawsze produkty rolnictwa ekologicznego.
UsuńZanim wyprowadziliśmy się na wieś, mieszkając w mieście często też umawialiśmy się ze znajomymi na wspólne zakupy z tego sklepu, wychodziło taniej i przesyłkę mieliśmy gratis, a 5 i 10 kilogramowe worki można było rozdzielić do własnych opakowań!
Dzięki za podpowiedź. Jak tylko przeniesiemy się do domu ze spiżarnia planuję kupować sypkie produkty w hurtowych ilościach.
UsuńCałkiem fajny artykuł.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zdecydowanie najlepsze zakupy i tak się robi przez internet i wtedy nawet nie mamy tych foliowych toreb. Sklepy internetowe to świetne rozwiązanie. Tym bardziej, że jak czytałam o automatyzacji procesów https://www.sendit.pl/blog/automatyzacja-procesow-w-sklepie-internetowym to jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńBawełniane woreczki na warzywa i owoce to istny hit! Na początku trudno mi było się przestawić, ale teraz noszę je ze sobą zawsze na zakupy. Już nawet nie budzi to takiego zdziwienia, gdy proszę o zapakowanie właśnie do takiego woreczka
OdpowiedzUsuń