Szukając przepisów na tradycyjne łemkowskie potrawy przejrzałam dziesiątki stron internetowych i kilka książek. Wszędzie zwracano uwagę na to, że Łemkowie byli ludem skromnym - skromnie żyli i skromnie jedli. Mięso spożywali tylko od święta, a w okresie Wielkiego Postu i we wszystkie inne postne dni rezygnowali nie tylko z niego, ale też z mleka, jaj i każdego tłuszczu innego niż olej lniany. Dziwi więc trochę fakt, że czytając o łemkowskich tradycjach kulinarnych tak trudno znaleźć przepisy na potrawy całkowicie wegańskie. Póki co, trafiłam na dwie, a ponieważ są smakowite i proste w przygotowaniu, dzielę się recepturami!
Warianka jest zupą gotowaną na kwasie z kiszonej kapusty, podaje się ją z komperami, czyli ziemniakami. Tartyniaki to starte ziemniaki położone na świeżym liściu kapusty i pieczone w przygasającym piecu glinianym.
Przepis przewidziano na lekki obiad dla dwóch osób.
Tak naprawdę poza informacją, że tartianyki to "placki ziemniaczane na kapuścianym spodzie", nie znalazłam żadnych wytycznych jak je sporządzić - to co tu widzicie to tylko mój domysł jak powinny wyglądać. Dziś mało która gospodyni dysponuje glinianym piecem, polecam więc włożyć je do piekarnika przy okazji pieczenia pasztetu innych niesłodkich potraw.
Tartianyki:
3 ziemniaki
½ cebuli
sól
pieprz
2 liście kapusty
2 łyżki oleju
Warianka:
½ litra wody + szklanka
Przepis przewidziano na lekki obiad dla dwóch osób.
Tak naprawdę poza informacją, że tartianyki to "placki ziemniaczane na kapuścianym spodzie", nie znalazłam żadnych wytycznych jak je sporządzić - to co tu widzicie to tylko mój domysł jak powinny wyglądać. Dziś mało która gospodyni dysponuje glinianym piecem, polecam więc włożyć je do piekarnika przy okazji pieczenia pasztetu innych niesłodkich potraw.
Tartianyki:
3 ziemniaki
½ cebuli
sól
pieprz
2 liście kapusty
2 łyżki oleju
- Ziemniaki umyć, obrać i zetrzeć na grubej tarce.
- Cebulę drobno pokroić i dodać do tartych ziemniaków.
- Doprawić pieprzem i solą.
- Liście kapusty umyć i ułożyć na blasze. Posmarować ziemniaczaną masą i polać olejem.
- Piec w 180 stopniach około 45 minut.
½ litra wody + szklanka
½ litra kwasu z kiszonej kapusty
2-3 łyżki pszennej mąki pełnoziarnistej lub mąki owsianej (w wersji bezglutenowej można dać gryczaną)
1 liść laurowy
2 ziela angielskie
2 owoce jałowca
2 kulki lub szczypta mielonego czarnego pieprzu
1/2 łyżeczki kminku
1 mały świeży ząbek czosnku
1 łyżka oleju lnianego
6 małych ładnych ziemniaków
2-3 łyżki pszennej mąki pełnoziarnistej lub mąki owsianej (w wersji bezglutenowej można dać gryczaną)
1 liść laurowy
2 ziela angielskie
2 owoce jałowca
2 kulki lub szczypta mielonego czarnego pieprzu
1/2 łyżeczki kminku
1 mały świeży ząbek czosnku
1 łyżka oleju lnianego
6 małych ładnych ziemniaków
- Pół litra wody zagotować z kapuścianym kwasem.
- Dodać listek laurowy. kminek, pieprz i czosnek pokrojony w cienkie plasterki.
- Mąkę rozmieszać w szklance wody i wlać na gotujący się kwas z przyprawami.
- Gotować 10-15 min. Mieszać, by nic się nie przypaliło.
- Przed rozlaniem do misek zupy dodać olej lniany.
- Ziemniaki dokładnie umyć i ugotować w mundurkach. Ułożyć w miskach i zalać ciepłą zupą.
Skosztowałabym :)
OdpowiedzUsuńWarto!
Usuń