Kiedy uda nam się mentalnie wyrzec się foliowych siateczek i woreczków - szukamy alternatyw. W co i jak pakować, żeby nasze zakupy, drugie śniadania, prezenty lub inne dobra dotarły na miejsce w nienaruszonym stanie? Dla mnie jednym z niedawnych odkryć i przełomów w pakowaniu jest furoshiki - japońska sztuka zawijania w tkaninę.
Co na temat furoshiki mówi Wikipedia?
Furoshiki (jap. 風呂敷, furoshiki) – tobołek, chusta z materiału, o różnych rozmiarach, służąca w Japonii tradycyjnie do owijania, pakowania i przenoszenia różnego rodzaju przedmiotów.
Furoshiki było używane prawdopodobnie już w okresie Nara, lecz dzisiejsze znaczenie oraz nazwę zyskał w epoce Edo. Nazwa wywodzi się od materiału, używanego w tym okresie w łaźniach publicznych (sentō), w który zawijane były mokre ręczniki oraz ubrania (słowo furo oznacza łaźnię, zaśshiki rozłożenie). Zanim furoshiki zaczęto używać w łaźniach, znane było jako hirazutsumi – płaska narzuta. Tkanina została ostatecznie przejęta przez handlarzy i do dziś służy jako dekoracja oraz opakowanie zabezpieczające.
Dzisiejsze furoshiki może być wykonane z różnych typów tkanin, takich jak jedwab, krepa, bawełna, wiskoza lub nylon. Może posiadać tradycyjny wzór, bądź być zabarwione techniką shibori. Nie istnieje jeden standardowy rozmiar furoshiki – spotykane są tkaniny o wielkości dłoni oraz prześcieradła. Najczęściej spotykanymi wymiarami są kwadraty o bokach 45 cm oraz prostokąty 68 cm na 72 cm.
Furoshiki wciąż jest używane w Japonii; w okresie powojennym na skutek wprowadzenia reklamówek zmniejszyła się liczba używających go osób, jednak obecnie obserwowany jest wzrost zainteresowania oraz wykorzystywania tej chusty w zastępie reklamówek z tworzywa sztucznego w ramach ochrony środowiska. Materiał wykorzystywany jest najczęściej do opakowania pudełek śniadaniowych (bentō) oraz narzuty na stół podczas przerwy śniadaniowej.
W dniu 6 marca 2006, japońska minister środowiska, Yuriko Koike, zaprezentowała stworzoną przez siebie tkaninę furoshiki, mającą promować jej użycie.
Za pomocą kwadratowego kawałka materiału możemy zawinąć wszystko, co nie jest mokre i lepkie, poniżej kilka przykładów:
- jabłko, kanapkę i bakalie na drugie śniadanie
- słoik lub pudełko z sałatką, zupą lub obiadem do podgrzania
- ciasteczka i kawałek placka
- sałatę, pęczek rzodkiewek lub szczypiorku w warzywniaku
- chleb, bagietki i bułki w piekarni
- butelkę wina
- mydło w kostce
- szczoteczkę do zębów
- książkę
- guziki, gumki, tasiemki, agrafki, sznurki, igły, nici i inne pasmanteryjne wyroby
- książkę
- guziki, gumki, tasiemki, agrafki, sznurki, igły, nici i inne pasmanteryjne wyroby
- śrubki w sklepie gospodarczym
Chusta przyda nam się, gdy mamy w torbie kilka szklanych słoików lub butelek i nie chcemy, by się poobijałby albo stłukły.
Chusta przyda nam się, gdy mamy w torbie kilka szklanych słoików lub butelek i nie chcemy, by się poobijałby albo stłukły.
Jak pakować?
Źródło grafiki: Ministerstwo Środowiska w Japonii |
Gdy rozwiniemy chustę furoshiki z prowiantem, pełni rolę obrusu. Możemy rozłożyć ją na stole, ławce w parku, a nawet na trawie. Tym sposobem, w higieniczny i estetyczny sposób spożyjemy naszą wałówkę w szkole, w pracy, na wycieczce czy pikniku w parku.
Po polsku nazwiemy takie coś tobołkiem. Do pakowania przydadzą się gotowe ściereczki, ręczniki, chusty lub apaszki. Jeśli nie mamy takich rzeczy, warto podrzeć na kwadratowe kawałki stare prześcieradło, albo zaszaleć i zakupić bawełnianą tkaninę w ulubionym wzorze. Ja obszyłam swoje chusty wkoło by nic się nie strzępiło.
Nasze zawiniątko jest nie mniej praktyczne od standardowej plastikowej siateczki - z reguły posiada uszka, więc jest za co złapać. Ma jednak kilka dodatkowych zalet - jeśli zawiążemy je solidnie, to nie ma szans się podrzeć! Robienie własnego tobołka jest milion razy higieniczniejsze niż korzystanie z foliówek nieznanego pochodzenia i zapewnia nam ochronę przed brudem (jeśli materiał ma bezpośredni kontakt z jedzeniem, warto go regularnie prać i prasować).
Nasze zawiniątko jest nie mniej praktyczne od standardowej plastikowej siateczki - z reguły posiada uszka, więc jest za co złapać. Ma jednak kilka dodatkowych zalet - jeśli zawiążemy je solidnie, to nie ma szans się podrzeć! Robienie własnego tobołka jest milion razy higieniczniejsze niż korzystanie z foliówek nieznanego pochodzenia i zapewnia nam ochronę przed brudem (jeśli materiał ma bezpośredni kontakt z jedzeniem, warto go regularnie prać i prasować).
Tą metodą możemy również zapakować prezent, a tym samym zaopatrzyć kogoś w chustę do owijania drugich śniadań i sprawunków!
Furoshiki urzekło mnie prostotą i elegancją. A Wam jak spodobał się taki sposób pakowania?
Faktycznie prosty (choc ta instrukcja japonskiego Ministerstwa Srodowiska jest taka powazna) i elegancki sposob.
OdpowiedzUsuńWprowadze tobolek/ furoshiki w zycie. Dziki za inspiracje
Pozdrawiam
A
Poważna, ale dla mnie bardzo pomocna! :D
UsuńNajbardziej podobają mi się książkowe i butelkowe dwupaki... ;)
Na pewno przy kolejnych Świętach będę tak pakować prezenty. Nie wiem jeszcze czy użyję do innych celów, cho podoba mi się jako sposób zabezpieczania słoików.
OdpowiedzUsuńDrugie śniadanie lub piknik na łące, jedzone z takiej chusty, SMAKUJĄ WYBORNIE!
UsuńTwój wpis jest w porę, właśnie zaczęłam owijać słoiki z obiadem do pracy materiałem. Idę wypróbować tych technik!
OdpowiedzUsuń:D :D :D
UsuńOd razu będziesz miała obrus i serwetkę!
Nigdy nie myślałam o takim sposobie pakowania, ale rzeczywiście to chyba dobra alternatywa dla wszystkich toreb, foliowych worków itp. :) Wygląda to bardzo ładnie i wydaje się dobrze chronić szkło :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Szkło pakuje się w chustę wygodnie, a materiał daje dużo lepszą izolację niż folia.
UsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł-będę pakować prezenty wykorzystując nadmiar szali i chust, które gromadzę od lat! dziękuję!
OdpowiedzUsuńEkstra!
UsuńŚwietne metody pakowania, nigdy wcześniej nie spotkałem się z tym sposobem. Takie chusty świetnie sprawdzają się w wielu przypadkach, a co najważniejsze są bardzo ekologiczne, w porównaniu ze zwykłymi reklamówkami :) Dużo podróżuję, więc na pewno wykorzystam ten sposób pakowania. Dziękuję za inspirację!
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie to wygląda. Myślę, że takie kreatywne sposoby pakowania powinny być częściej używane nie tylko w kwestii prezentów, ale też w branży e-commerce. W końcu najważniejsze jest pierwsze wrażenie i warto zadbać o to, żeby było jak najlepsze. :)
OdpowiedzUsuńTo doprawdy prawdziwa sztuka pakowania! Obecnie, dzięki łatwo dostępnym kopertom, kartonom i wypełniaczom, zapakowanie paczki nie zajmuje wiele czasu i jedynie z niecierpliwością śledzimy online w którym miejscu na świecie znajduje się w danym momencie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo dobrze taki pakunek, chociaż nie każdy będzie w stanie na pewno tak dobrze go wykonać. Na szczęście mamy dostępne solidne materiały do pakowania, kartony czy taśmy które pozwolą bezpiecznie przewieźć produkty.
OdpowiedzUsuń