Pierwsze dwa tygodnie sierpnia były szalone. Dużo pracy w polu, zbiory i zmasowana produkcja przetworów, a to wszystko przeplatane wyścigami rowerowymi, spacerami na grzyby i odwiedzinami gości. W drugiej połowie było (z mojego punktu widzenia) już zdecydowanie mniej intensywnie. Ponieważ zdjęć napstrykałam bardzo mało*, musicie uwierzyć mi na słowo...
Dni coraz krótsze, ale w Beskidzie nadal pięknie... |
Marzenie spełnione, maraton rowerowy MTB na dystansie GIGA (90km) przejechany! |
*Większość zdjęć w tym artykule pochodzi z galerii mojej koleżanki Magdy. Dziękuję! :*