- Umówiłam K. do dentysty na 25.11 na 9:00! - Powiedziałam mężowi, z radością, że w końcu zadbałam o ustalenie terminu przeglądu zębów syna.
- Na 9:00? Dałoby się przemówić na 9:30?
No tak. Zapomniałam. Żeby chwilę przed 9:00 stawić się w Gorlicach pod gabinetem musielibyśmy wyjść z domu o 6:30, wizyta umówiona jedynie pół godziny później pozwala zaoszczędzić 85 minut plątania się po mieście, w godzinach, kiedy mało który punkt usługowy bywa otwarty. Od nas do Gorlic jest około 30 kilometrów. Kiedy kursował autobus, można było pokonać tę odległość w 50 minut. Teraz trzeba najpierw przejść 2 kilometry poboczem i kolejne 2 rzadko odśnieżanym chodnikiem do gminnej miejscowości (albo całe 4 przejechać rowerem) a potem załapać się na jeden z 8 autobusów na dobę (kursujących jedynie w dni powszednie). Nie wiadomo, czy za dwa miesiące znów całkowicie nie zawieszą przejazdów w promieniu 20 kilometrów.
Nie jestem sama. Problem wykluczenia komunikacyjnego dotyka prawie 14 mln Polaków! Fakt, że ktoś nie posiada lub nie zawsze używa samochodu wcale nie musi być wyborem, dziwactwem, fanaberią czy wyuczoną bezradnością.