Wakacje! Mieszczuchom kojarzą się z długimi dniami, słońcem, wypoczynkiem i sielanką. Nam też się tak jeszcze kojarzą, ale jest to bardzo złudne, już dawno przestały takie być. Dla ludzi żyjących z darów ziemi to najbardziej pracowity czas. Właściwie nie wiadomo w co wsadzić ręce...
Zakisić ogórki? Zrobić przeciery pomidorowe? Zebrać fasolkę do mrożenia? Może zajmiemy się ocieplaniem domu, skoro jest pogoda? Albo chociaż wymienić szyby w oknach. Czyścimy studnię w tym roku? A może są grzyby?
– Chodźmy w końcu na jakiś spacer, żeby odetchnąć. Ale wiesz co, weźmy pojemniki, a nuż będą jeżyny, to zrobimy dżem...
– Cholera, trzy dni temu zbierałam ogórki, a znów mają po 15 centymentrów!
– O nie! Zarosło, no dobra, to dzisiaj plewimy.
– Sad! Przecież trzeba okopać drzewka!
– Połamały się tyczki od fasoli, widziałeś?
– Zebrałam 13 cukinii, w tym 7 gigantów, co robimy?
– Trzeba w końcu naprawić tę bramkę od grządek, bo do szału mnie już doprowadza.
– Ty! Te wstrętne sarny obgryzły nam akacje. A tak ładnie szły, jeszcze wczoraj Ci pokazywałem... Kupujemy milion metrów siatki i grodzimy, obwiązujemy... Myślisz, że sarny, a może zające, tak nisko... Dlaczego akacje? Przecież mają tyle chaszczy!