Tapenada - prowansalska pasta do chleba z oliwek, kaparów i oliwy - jest jednym z moich ulubionych smarowideł do kanapek. W swoim przepisie kapary pomijam, bo w moich okolicach są trudno dostępne i drogie, a pastę przygotowuję z oliwek czarnych, które smakują mi znacznie bardziej niż zielone (są delikatniejsze i rzadko występują w bardzo słonej zalewie).
Najczęściej po prostu smaruję tapenadą chleb, czasem jem ją na chrupiącej bagietce, grzankach lub w towarzystwie dodatków, które kojarzą mi się z kuchnią grecką lub włoską (do niedawna myślałam, że to potrawa z tej części Europy - sic!). Pierwszy raz widziałam ją w kanapce koleżanki, w jakimś krakowskim barze - to czarne coś, wydostające się spod sałaty i pomidora, zaciekawiło mnie wyglądem i aromatem, a gdy ugryzłam kęs kanapki - także i smakiem!
Składniki:
120-150g czarnych oliwek (bez zalewy)
3 łyżki oliwy z oliwek extra virgin
ząbek czosnku
łyżka bułki tartej lub kawałek pieczywa
sól i pieprz (do smaku)
- Oliwki umieścić w naczyniu blendera.
- Dodać oliwę i drobniutko posiekany czosnek.
- Posypać bułką tartą.
- Zmiksować na gładką masę.
- Doprawić solą i pieprzem według uznania.
Pasta doskonale smakuje na chlebie, w kanapkach, z grzankami, towarzystwie pomidorów i rukoli, ale także jako dodatek do makaronu lub kaszy gryczanej!
Znalazłam Twojego bloga dzięki "Na nowo śmieci". Świetny pomysł! Również marzy mi się dom gdzieś z dala od cywilizacji. Chętnie będę śledzić Wasze perypetie i doświadczenia, mam nadzieję że przydadzą się jako nauka na przyszłość. Szkoda, że nie masz instagrama, a przynajmniej go nie znalazłam (podoba mi się ta platforma ze względu na łatwy przekaz), ale rozumiem że pewnie nie jest Ci potrzebny. Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że pomysł się podoba! Mam nadzieję, że blog będzie równie inspirujący. Instagrama nie mam. :(
UsuńRobiłam tapenadę, ale bez bułki tartej, bardzo mi smakowała;)
OdpowiedzUsuńJa czasem daję, czasem nie, ale z bułeczką smakuje mi zdecydowanie lepiej. :)
Usuń