poniedziałek, 29 lutego 2016

Ograniczanie produkcji śmieci - kilka prostych patentów.

Kiedyś śmieci nie produkowano prawie wcale. Dlaczego? Ludzie nie kupowali kulinarnych gotowców, gotowali w domu i wymieniali się z sąsiadami. Używali wielorazowych opakowań, bo innych nie mieli. Naprawiali to, co się zepsuło. Nie oszukujmy się - jeśli chcesz ograniczyć produkowane śmieci, musisz pokonać lenistwo i wiele rzeczy robić samemu, a także zrezygnować z jednorazowych rozwiązań! 

Jakiś czas temu pisałam o tym jak kupować i nie produkować plastikowych śmieci (KLIK). Kluczowe było tam kupowanie na wagę do własnych opakowań. Dziś postanowiłam rozszerzyć nieco temat i pokazać kilka patentów na to jak ograniczyć odpady w ogóle, nawet te nieplastikowe, segregowalne i niesegregowalne. 


Kompost
Założenie kompostownika (KLIK) to jedna z łatwiejszych form ograniczenia śmieci i przykrych zapachów ze śmietnika. Do kompostu wrzucamy obierki z warzyw i ewentualne odpadki kuchenne. Ponoć można go mieć w mieszkaniu bez ogrodu (KLIK). Ziemię kompostową używamy do posadzenia kwiatków lub ziół (w domu) lub nawozimy nią grządki (w ogrodzie). Jeśli nie chcesz trzymać kompostu w mieszkaniu, to umów się ze znajomym ogrodnikiem lub posiadaczem skrawka ziemi i podrzucaj mu swoje obierki - różnorodne organiczne odpadki, a potem kompostowa ziemia to "złoto ogrodnika"! Zapewniam - dobrze prowadzony kompost nie śmierdzi. 

Gotowanie
Przede wszystkim staram się nie marnować jedzenia (KLIK). Po drugie zamiast kupować rzeczy w puszkach i kartonach, robię je samodzielnie z nieopakowanych półproduktów. Fasolki namaczam i gotuję. Na oknie hoduję kiełki, zioła i rukolę. Sama też piekę chleb i robię pasty do kanapek. Soki owocowe wyciskam, zagotowuję i zlewam do szklanych butelek. Mrożonki warzywne, kiszonki (ogórki, barszcz, żurek), przeciery i koncentraty pomidorowe, dżemy oraz ocet jabłkowy też robię sama.  Dzięki tym zabiegom można w kółko używać tych samych szklanych słoików i butelek.

Higiena i czystość
Od niedawna staram się też sama produkować kosmetyki i detergenty na własny użytek (mydło, kremy, balsamy i proszek do prania). Produkty, których nie umiem jeszcze wyprodukować sama, kupuję - zwracam uwagę by miały biodegradowalny skład i ekologiczne opakowanie. Zamiast kremów, pianek, czy jednorazowych golarek używam depilatora. Do usuwania włosków na twarzy sprawdza się pęsetka, a jeszcze bardziej azjatycki sposób z nitką. Mąż podczas golenia korzysta wielorazowej golarki na żyletki i zrobionego przeze mnie mydełka.

Makulatura
Makulaturę bez farby drukarskiej kompostujemy (to są z reguły kartony, używamy je do ściółkowania grządek i sadu). Papier zadrukowany używamy jako rozpałki lub oddajemy na makulaturę. W stary papier i karton opakowuję przesyłki, jeśli trzeba jakieś wysłać. Moim marzeniem jest samodzielne przerabianie makulatury na papier czerpany.

Ubrania
Ciuchy kupujemy w secondhandach lub w małych sklepikach. Te, które się przecierają łatam (łaty są w modzie) i naprawiam lub przerabiam na coś zupełnie innego. Zużyte koszulki, ręczniki i pościel używam jako szmaty. Ze znoszonych kurtek, koszul, spodni itp. wypruwam zamki, tasiemki i guziki, które bardzo się przydają podczas szycia w domu. Włóczkowe czapki, skarpety i swetry robię sama. Co jakiś czas spotykamy też się z koleżankami i wymieniamy ubraniami. Pozwala to zrezygnować prawie całkowicie z opakowań i metek. 

Elektronika
To są niestety śmieci najbardziej toksyczne. Jak je ograniczamy? Z elektroniki staramy się korzystać jak najmniej. Nie kupujemy żadnych gadżetów i mamy w domu tylko jeden telefon komórkowy. Gdy żarówka się przepali zamieniamy ją na dobrej jakości światło LEDowe. Staramy się by sprzęt elektroniczny, bez którego nie możemy pracować był niezawodny i służył jak najdłużej (co nieraz wiąże się w większym wydatkiem).

Zauważyłam też, że kupowanie nie przez Internet ogranicza liczbę kartonów, foliowych bąbelków, plastikowych streczy itp. Widzimy wtedy w co zapakowany jest produkt i my decydujemy jak go przewieziemy

Jeśli chcemy mniej śmiecić, to prędzej, czy później zaczynamy myśleć minimalistycznie i nie kupujemy nic co nie jest potrzebne i praktyczne.

Jakie są Wasze patenty na ograniczanie produkcji śmieci?

6 komentarzy:

  1. Świetna notka! Podpisuję się pod każdym pomysłem i większość z nich już wcieliłam w życie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kompost i segregacja to podstawa no i tam gdzie mogę to używam wielorazówek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super porady..kompostownik mam od lat..pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie "śmieć" tylko surowiec albo odpad. Natura ne zna pojęcia "śmieć". Śmieć powstaje wtedy, gdy mieszamy różne surowce ze sobą i w konsekwencji b. trudno je odzyskać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwał jak zwał. Myślę, że ważne jest również nie produkowanie odpadów. :)

      Usuń