Wypatrywanie deszczu, praca w grządkach i dookoła domu oraz ta przed komputerem - tak minął nam tegoroczny czerwiec...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgORA-OHr8JnRGYeqB_0Dx60nL3wqQcJf2GhKY2r7yQAFzJ57RDwYJv2Shj1OMIRzJONVWvz651-YhwanGipW3itj7_nI4r8lwHSYF4c3eyD2WRG2R_qag_ciexQLOXThdMkXQ_7wDfuso/s640/SAM_0663.JPG) |
Regietów Wyżny - wieś, której już nie ma to doskonałe miejsce na rodzinną wycieczkę rowerową, kolację na łące i zabawy w kałużach. |
Działo się dużo, dni wypełnione były niekończącą się krzątaniną. W głowach pojawiały się kolejne i utrwalały długo odwlekane plany oraz pomysły na to, co jeszcze chcemy tu zrobić - założyć mikroplandacje truskawek, malin i borówek, zasadzić i ogrodzić brzozowy zagajnik, ocieplić kuchnię, zbudować domek na narzędzia w grządkach, wykopać stawy spiętrzające wodę i zapobiegające suszy...
Na zdjęciach udało się uchwycić tylko kilka migawek.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlAKxdYgHfDOj_h45ViT8t1BJbZvXE25xuFDPDP3XtMtHl5DRQm4065FFS69NdOOr5sONzBp1rFZfsXCYIgSMjWjuBQ1v3H-skuH616FiP8I6YE5MhbIxj0cqryVxW374wyyf1ZtTsubI/s640/czerwiec+006.jpg) |
Na tarasie pojawił się nowy stół, zrobiony samodzielnie przez mojego męża. Stary, pruchniejący i podjadany już porzez mrówki trafił na trawę koło miejsca ogniskowego. Na zdjęciu również wysoka ławka dla dzieci, o której pisałam w podsumowaniu kwietnia. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkcZBrOYtv_M7rxqnXis_0SyUyCiRXQY65Egw5FtkI1RB5OqyMV2Ja46PpN-eDhMZQ_Y2YOqpshtI-f1vHTsi4Fqjwdhuu81ZqKxbO6h7tDPS0ivfCAgUZy7QyqF1TSMEl2tbehVSTNrc/s640/SAM_0705.JPG) |
Prawie każda wycieczka do lasu kończyła się powrotem z naręczem śmieci... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwbbsxYm4-lVXhChVUiWsoWLMfa4k7n81MkvZnlp5FqCvaEoXHUibfcGzUAK31cWtSFxXF5aFhnGXrbh-HLcFRYjpDc82s-78yeM3cn2obS0DxU74U-6xBTcCXvW_z6Z27YKHV2klZmHw/s640/czerwiec+008.jpg) |
Truskawki, szczypior, poziomki i jagody kamczackie - owoce czerwca. Tak nam posmakowały, że na przyszły rok planujemy zasadzić więcej. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPI4gh5hSTaU2W5iVEtwSN47QwWqHWFmklBgBFDAQ56FzzEEZsHsggHaRgpmiqRlSZ8QbUgpOhTVhx0hsaVFkJYie7wbB-8pua-mCQKnTpdyJta1P5HFo31sqxIMvBKYmNcckmeraVKCw/s640/SAM_0773.JPG) |
Moc poziomek - lubię je za to, że te ogrodowe owocują całe lato, a nie tylko przez chwilę, jak inne owoce. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA8sfmuIV2meriwhAUxVtZu9SSsL_of45axhVyHOV2XRvBkietyzrpFQ0bCU2GTDQRubuepsWdWvVZ0r3l5y9Lvyl2gz9uO4kmupqjAPVRYK6vunxj1hpmiXBtNzqLQas3DV0c22TwSJM/s640/SAM_0799.JPG) |
Uprawa zielonego groszku to najmniej racjonalna gałąź ogrodnictwa. Taki kosz strąków zbiera się godzinę, a ziarenka wydłubuje kolejne trzy. Jest ich przy dobrych wiatrach dwa litry... Ale jakie to pyszne! |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiG3Ea-1w5cPGU0p1fdepws_QqlFuSQPxqtbvEroMeqGquufPBen3HM3hNZplS6hR2w56fsgsudkkFth3UrBlhZMzgvQkq5xGuTRnOugisIF0fDXgnSL-To9OfB-fvH8VbiD2-AqWygcg/s640/SAM_0808.JPG) |
Lody do własnego garnuszka to nasz sposób na przemagające wafelki, kapiące gałki i lepkie rączki. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKOuWmhyeG4ii1Ha6tIkRyEsM9bJ1tYGW1Ho4vYLZojizMSWuYmIX_Tjk7uzbwaPlH4NrlitsN6u1zRE2Zo5hFVmjzBiglmztOltSt1MGj3oSLDGdBuMv4j7Fn5uZOPqfs3t3xN0STO5I/s640/SAM_0815.JPG) |
Ostatni weekend czerwca spędziłam na warsztatach komunikacji dla rodziców. Oprócz tego, co było przedmiotem spotkania - poznałam wspaniałych, wspierających ludzi i granice własnego ciała (50km dziennie po górach, w upale, na rowerze z przyczepką, to za dużo dla mnie na ten moment).
A w wszystko to w miejscu z kompostem, jedzeniem (w tym wegetariańskim i wegańskim) przywiezionym z restauracji w garnkach i konsumowanym na własnych talerzach. Nie byłam też jedyną osobą, która dotarła tam na rowerze! |
Super, że tak dbasz o środowisko. Każdy powinien sprzątać swoją planetę, szkoda, że tak mało osób zdaje sobie z tego sprawę.
OdpowiedzUsuńOj, każdy!
Usuń