wtorek, 29 października 2019

Kilka słów o książce "Każdemu jego śmietnik. Szkice o śmieciach i śmietniskach"

Za mną lektura książki "Każdemu jego śmietnik. Szkice o śmieciach i śmietniskach", wydanej przez Wydawnictwo Czarne.

"Szkice" to dobre słowo. Samej trudno mi było jednoznacznie określić, czy ta publikacja zawiera felietony, eseje czy reportaże.
Niektóre teksty bardzo mi się podobały, ujmowały językiem i treścią. Były takie, których nie rozumiałam. Dla mnie zbyt oderwane od rzeczywistości, jakby filozoficzne. Książka okazała się trudna o tyle, że mam za sobą wiele przeczytanych słów o śmieciach w naszych domach i w przestrzeni publicznej, koszach, składowiskach, spalarniach, wreszcie zbieraczach i wykorzystywaczach odpadów... Podczas jej lektury zastanawiałam się, ile jeszcze udźwignie mój mózg.
Najbardziej spodobał mi się reportaż Filipa Springera o spalarni odpadów w Kopenhadze. Żałuję, że redacja nie pokusiła się o krótkie notki na temat autorów (niektórych znałam, innych nie) oraz ich związków ze śmieciami i śmietniskami właśnie. Czytał ktoś? Jakie są wasze wrażenia i przemyślenia? Co wniosła ta książka do waszego życia? Może stała się inspiratorem myśli i zmian (choćby tych najbardziej błachych)?

7 komentarzy: