wtorek, 8 czerwca 2021

Recenzja książki "Skąd pochodzi nasze jedzenie?" autorstwa Julii Durr

Lubię wiedzieć jak wygląda proces produkcji przedmiotów, z których korzystam, ubrań, którymi się otulam oraz żywności, która zaspakaja mój głód. 

Książka “Skąd pochodzi nasze jedzenie?” jest odpowiedzią na wiele moich i dziecięcych pytań o to, jak dany produkt został wytworzony. Julia Durr opisuje oraz pokazuje na ilustracjach, jak powstają: mleko, chleb, ryby, mięso, jabłka, jajka oraz pomidory.


Każdy z tych produktów, zanim trafi do sklepów lub na nasze stoły musi odbyć długą drogę i, co zostało pięknie podkreślone w publikacji Julii Durr, każdy z nich może powstać na kilka różnych sposobów. 


Lektura jest dla mnie pomocą, gdy dzieci drążą temat: “Co się dzieje z mlekiem, zanim trafi do kartonu?”, “Jak właściwie żyją krowy?”, “Czy one dają mleczko cały czas?”, “A co z małą krówką, albo cielaczkiem, one to mleko piją?”. Nie na wszystkim się znam, nie wszystkiego jestem pewna, noszę w głowie obraz sielankowej wsi, a wiem, że ten obraz jest niepełny. Cieszę się, że wreszcie mam wsparcie, w odpowiedzi na pytania, jak powstaje mięso albo jak wygląda produkcja sklepowego jabłka.

“Skąd pochodzi nasze jedzenie?” to pozycja dla maluchów, ale moim zdaniem fajnie byłoby jakby z jej treścią zapoznał się każdy, niezależnie od wieku. Wiele informacji w niej zawartych może zadziwić. Mnie na przykład zaskoczyło, że krzaki pomidora mogą mieć nawet kilkanaście metrów wysokości i rodzić owoce przez 8 miesięcy. Że kolor jajka zależy od płatków uszu kury i nie każde jajo jest zapłodnione. 

Takiej książki brakowało na polskim rynku czytelniczym. Polecam! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz