Marzyłam o cieple, pracach w grządkach, rowerowych przejażdżkach i zieleni. Marcowa aura jednak wciąż płatała nam figle. Ledwie śnieg się stopił, spadł nowy. Raptem błoto nieco obeschło, znów pojawił się deszcz. Poranne słońce szybko zmieniało się w ponurą szarugę dnia. Cieszę się, że ten miesiąc już minął. Że przedwiośnie, czas który znoszę najgorzej, jest za nami. Że będzie raczej cieplej i bardziej zielono. I że... mimo wszystko, udało się coś tego marca zrobić, do czegoś zmotywować.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_N15UMNvqb20s5oHNPG6niTsD-dZd1A53dX1BBwNMe40JkWjhInuUcW_wV9FuMOS54_5Cvq8E2-QvKZiZ7SxdWQSs2lVt78k0qlnzYz5G5M2_PidT8ODeTM5bGsIWnEiC8cRGvquJAd0/s640/marzec+022.jpg) |
7 marca, rzeczne lody i roztopy. |
Początek miesiąca spędzałam w przy piecu lub brnąc w śnieżnych koleinach. Dzień Kobiet przyniósł nadzieję na roztopy, a w połowie marca, z pomocą koleżanki, zrobiłam porządek w foliaczku (czyli foliowym tunelu na uprawy). Kilka dni później zamiast siać szpinak szalałam z siostrzeńcami na... sankach! Pomimo kapryśnej pogody kładka przeżyła roztopy i ulewy.
Na zewnątrz ciągnęło nas wszystkich. I mimo zmęczenia wynikającego z przedzieraniu się przez śniegi, targaniu roweru z przyczepką po pośniegowej plusze i brnięciu w błocie starałam się motywować do wychodzenia z domu. Uszyłam dziecku nieprzemakalne spodnie i robiąc rozsady lub kucharząc na powietrzu pozwalałam mu zwiedzać okolicę...
Poniżej kilka migawek z tego miesiąca. Mam nadzieję, że choć w połowie oddają klimat naszych dziwnych marcowych dni. Ułożyłam je w porządku chronologicznym.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcpUTxvLa_klxh40KtAXkb4mdgxvoRJcVTXFBSnDe29GYKFhKTEQ8OASMLtbRZpnK_9J9VTO-oJAAFeOGmXCI9dYHj_qkWrV2cslWMXph_TGKe8NP_SN2MW9V0CavCZc1PlydxASheN6o/s640/marzec+041.jpg) |
9 marca, wracam z przejażdżki. Planowałam dużo dłuższą trasę, ale wiatry i świadomość tej końcówki (wspinanie się z przyczepką pod dom po rozmokniętym śniegu) skutecznie mnie z tych zamiarów wyleczyły. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSa-NbNpxV-MeWVpKWSm6I-08MCkipcI3ZowM3JXtJaXtEEO4eOwJeZEnZZnWQ2jbVMrV7DcDgoMLuQoe1C24G7AceKdng351kou5GfzRJzFgCaUA5onLUglEoxWpQGykDT0uHS8FP-z0/s640/marzec+060.jpg) |
11 marca, spacer wśród bukowych staruszków. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhARHVDYIOgSSTw-fwOHNQtGECU0xr4m4DFBIFPZCGMA31mdVv1ROFJknT-EM9_vQ1FcJKRr3GXNw19ODUGf27amfafR-baVbQZxYYCZb4BFhqP9UJszJr8BvfkX-SlLIYwEkk9uUUsKUc/s640/marzec+086.jpg) |
12 marca, robię rozsady... |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm2iyxEwE7JrBO1XhatepkByT_i1AiNcEb42yp-hoNPEth6ykUQuxZgiIswN5_VBseBN-yy059qkWCH45Zl69SEQ9P2aO_hPyA-d92xSJiZPuhdmhNzHEEYo8CMCDwuiBymPaiA71HvvM/s640/marzec+073.jpg) |
...a maleństwo bawi się na tarasie |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZC5E6qFdS5zVqJm8rSTjrNwj2WDUtCpVWBSQbRa8SOrMaubBfhyx8bIcubNmfuQAOwseyUbcU1N4vrhjH6RUvR8_AIgwEEejkmePVx-Zf96ilOrYz0XNWWbu3dwiGgiQWQ2yLDGTOXCU/s640/marzec+095.jpg) |
12 marca, nad zamarznięty staw przyleciał czarny bocian. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwGRgr3k8UwjhyphenhyphenmjX03HQIUKGraFkzlpC5M-F8mZx6T9-39CulK5kVTS3E2Kt5o4ColAjTpLBdK6TAu-QdxiC2Vm0pwf8a4s8yL0uvo2zzcKWqJthEUMCPVaRk2c1TQaTMR9h-2UoL45I/s640/marzec+101.jpg) |
13 marca, widok na nasz mały świat. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihuI_scGJERR7CkKR-T8jSlbC9WCnWK6W6oxmOZEz7pCwGbCHAi8x0FydZS8UfLmplz-vgFRFWLyqxqSU2gqOxshva-U5oezvJ0Un1Gy99Of0b6_rCr6RifLSeS-1qPEiGMyplA4UeEd0/s640/marzec+107.jpg) |
14 marca, zabawy tarasowo-błotne tak się spodobały, że uszyłam maleństwu dwie pary błotoodpornych spodni. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPtoNV7sZmZU5ZR-a8d3TA0OreXJxyFeyzAYU-M1USuSY42vJRpwtqgW9PfLUihp0z_WvZ9QBQiPAnAm0Vg4ulH4_QDitFe4zVPXLVsmLW6xfz35zUa7zrsbC20NnlJ3G_zEmtO3wx6Wk/s640/marzec+2018+%252820%2529.JPG) |
15 marca, idziemy na pocztę (fot. Kasia Rodacka). |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwpxTsDT-bOLEpSecNhjo9Up0HnIDXJe36tUuMoBb-CiN19tI-1hU6t4QOLKG4NihPPK7kcxDQiJhvumY6lfsrlo0jxc8Kh1mH_cD7EOJJ6rCpGDskS1-w8C0WuA9_lQaI9oiMVor03HU/s640/marzec+2018+%252827%2529.JPG) |
16 marca, porządki w foliaczku (fot. Kasia Rodacka). |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhH2SPwC9tW_W3PoNWXUJzduUMBKZvViFulal5_e1mY-V0b5iFxtrTrAEyJuFTT3QNi7erqvEiCpZ5DqDLk-Kh8ejczqlAhV5jGjrc1gSPK5H961ug7rqU8XJ1PG6TLb84jlNDPkM7kGT8/s640/marzec+2018+%252834%2529.JPG) |
17 marca, widok na naszą krainę.
Po środku ta sama droga, co na pierwszym zdjęciu z rowerem. Tym razem "odśnieżona" (fot. Kasia Rodacka). |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9pS1YtkVRkSzn1EK73qHLSUwukh5oPSPiSKhGON_qMAkdAE6sVCw15ZPcwFx77lNI1BzPNFWSEM1eiqDpfVi0l0QHlDkakXT92udhTTFMkX3LarBAkMQzp5dc1QwbvyYdsxSg2XGirrY/s640/IMG_20180319_150217_HDR.jpg) |
19 marca, czarnobocianie ślady na zamarzniętym i przyprószonym stawie (fot. Anna Warzyńska). |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4mCRHNrRAcs1YtaWRTDAm4QCmyIygu6nxQKflfVzQeQW_nRTSLgXPG5p4QFUK9Cb9yYKEQ2AwVC6RpDXlUXe_zg-5jlXEutGpY0lt90pDc-0mRAdjlZcWDn0ytQdal0_mq6CY-5x9zXI/s640/IMG_20180319_152428_HDR.jpg) |
19 marca, zabawy nad rzeką (fot. Anna Warzyńska). |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzouiPrdhTmZa2ryqPyOotBPPH6kbZj5ADuRXHFbyOAjvi24XonRksRVMCPuiMoCEhs4hAiqhCJm4qLk_p4fvgE_EnLgiNY_GrJHErobK4DxVvOHl4pgYBQuEw1ao3APY6WpULOj19pMw/s640/IMG_20180320_104531_HDR.jpg) |
20 marca, sankowe szaleństwo z siostrzenicą (fot. Anna Warzyńska). |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZqR_ibbOArXJDbAF97_QCu2zjuZUjjtLvBTmQV5IQd4hZp4kezenpheysfxTwevgBuxPxNpvZWRN06YvQKE1oiY6M4yDvzspatHgg9_LQYFQ9DWiNC9poqxYBoPDCFcooU713T1qVgHQ/s640/marzec+224.jpg) |
22 marca, sarnie odwiedziny. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjpTfQO7o6RdavwQrDxmEx6RgP9lCLJFsmwWHVWkHQN8wbh7U-v_gWZZGCAKRpwvI814jHykHNSIZL-MLniiLsDfsgiWgZHtjI9e6uQYp74TWyCoCLv3eWwqeLAr1B1s2te8elDxxzL-6s/s640/marzec.jpg) |
24 marca, rowerowa przejażdżka. Widok z polany pod Kiczerką na Uście Gorlickie i zalew Klimkówka. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8YFSqI4a93zMXBTChygueGD6AdQHvemqvKGcqSNXSU4GpcUhvFWsPmey_X0g84CssgydEirMFD6dQTbUhEj6wIYnEoXoEHxmRP_luIgItz63_TRvzjrTp_lb7TKKY38jUZhwPH-llWok/s640/marzec+2039.jpg) |
26 marca, mroźny świt. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbr1v5MYrfnTJ28c2LdcjJh2ZcNIUzIVcYsArXTwxbiiWFhMZNhQK9Sj8CRaVHsR8azEqRIkV_b_kuNlNrR8zAfPWO_GestciSM3-3arTejaD_3jRmW4bLFYwMo91F5Vlj5JGPQ1L5kfs/s640/marzec+2051.jpg) |
26 marca, rowerowa przejażdżka bobrowym szlakiem. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUJ3mCwWQBU2MPfpNio03KKuIC-DAD6Sw-tHnGpc8MvCv8cBDzv5u7Sqwf-TeOlNp1QfbyuzaUs0y53UIHAe-egiWOwcvNHbc8SR7N-x6WKkFPDZ1VSlLpyyOy3U6fFOI1Zju36MSrCqc/s640/marzec+2063.jpg) |
29 marca, przednówkowe warzywa z własnych zbiorów, wystarczą prawdopodobnie do końca kwietnia. |
Dziękuję za śliczną fotorelację.:) Spora różnorodność u Was.
OdpowiedzUsuńOj wszystkim nam chyba dopiekł marzec w tym roku.
OdpowiedzUsuńGratuluję (i pozytywnie zazdroszczę) tak wspaniałych zbiorów (wystarczą do końca kwietnia?!)
Serdecznie pozdrawiam
A
Ty brodzisz w śniegu, albo błocie, my w korkach stoimy lub męczymy się w zatłoczonym autobusie. Zazdraszczam więc, pięknie u was:)
OdpowiedzUsuńPamiętam takie marce że śnieg był widoczny.
OdpowiedzUsuń