Listopad to w beskidzie długi miesiąc krótkich, ponurych dni. W tym roku dużo nie padało, ale często było szaro i mgliście, a przynajmniej zimno i wilgotno. Zmuszałam się, by wyjść z domu w grządki, z dzieckiem na spacer, plac zabaw czy nawet do biblioteki i sklepu.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTawQrmVH0tkMW_7xlr78NQsJpAltPtmGYRRXra4b1e574rVyRWaREZOEQEd02kpWBngAB-NxujRZXoKiXsVa8FmA_o11qg7vtvxfNPaNFO5WbsDSSgK9XigSfu3abFle540BRZ-ueR4o/s640/SAM_1170.JPG) |
Rodzinna wycieczka do Regietowa przez górę Banne. |
Poza pracą zawodową zajmowaliśmy się sadzeniem akacjowych zagajników, malin i klonów. Wysialiśmy ozimy szpinak i marchew. Mąż po wielu miesiącach wrócił do robót budowlanych w domu dla gości - zaczął montować płyty gipsowe na poddaszu. Jednego weekendu udało nam się też przeprowadzić generalne porządki z drewnianymi deskami leżącymi pod plandekami i blaszanymi daszkami. Zajadaliśmy się pieczonymi jabłkami i mocą zielenin.
Poniżej dosłownie kilka listopadowych migawek:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhl0vJu0ZLizYTRAUpqfvdeFrE2FOvXa58P8L5N5vZPvbTKCJdFZW4o1lm8776iRxvTIKunaqAbBhoD5TCubhqvonUqYb4M5ug73iW97HKsq6LNycB7S2E3j5ishq67djxM-eXgfq1tweE/s640/SAM_1160.JPG) |
Prawie ostatnie w tym roku prace grządkowe, czyli wysiew ozimych. Zostało już tylko pozbierać pory przed śniegiem i wielkim mrozem. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXXxorz62NbjWv8e6UYnoJZur7c-SH3aOXGz3pnKLbiZbrbR1e6UqSmw10uai_v7au1SIcWyHGyrGZL_wglSzG2EUitTaw9FJxI0MLAz5vATUbNgBCUSG52Hq90GVQiLIvqM_QImAyiCA/s640/listopad+012.jpg) |
Listopadowe zieleniny i rogale marcińskie, które dostałam po 11 listopada z restauracji "Stary Dom Zdrojowy" w Wysowej. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif54E_F3lEjM3F-_Np4Uzt-tKZi2CXx9oqDtsUj_hVF4bFLtobXaN1wAgGkZsSc-l11PGXVLGb7J2RT0DoKXOZSeOUC4OXwL1OX57EtljaUaBSvIMjFsb202u7aSaWOcfEPim25tKAzBM/s640/SAM_1093.JPG) |
Sadzenie akacji i grodzenie mikrozagajników. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhh25BOCSC5O-mSi8QwXDupK-cTxSMtN2jUFmxlQgK7i0b3o0uxrV9esQuoi0gRMeIdYtYgpgTGG8uW94Q5mTxOJIIG6REDDXDZ3GFQ-nlBPu0sGHwlbQsAx2PHs8JA8yT5vtxP3tG74bc/s640/listopad+014.jpg) |
Nieprzemakalny płaszczyk, który uszyłam maleństwu, gdy stary okazał się już zbyt dziurawy i wytarty, bym chciała je w niego ubierać. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjy2yTPAXtCWuVS96gz7t04b5oq35U7ezMzsdI-YSHgEISlAK8TbbQkD41FLTdpu0Fi1ubBG2h9PfFuzrEoaFOjqzSjbMWR1Be9SG7YRBzvHChaQLJgWs82xnX_vRYlwKUyDMaDV0HWs4Q/s640/SAM_1207.JPG) |
Wspomnienie ze spaceru dnem zalewu Klimkówka. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgSgTVYi6iHW9zprGUWNLMNMqbHujD1xgHdMHtkgmNu2nEl_t-Ze5xijcQPJwE7YPYRtbRWRy9EDK3fEYsFwaKDyrJO7i9EHYJaGUt08Pnq3FSLLhy4QVa0FVwnCd31Ir39Xq_uF9IabE/s640/listopad+024.jpg) |
Projekt plakatu na kolejną lokalną wyprzedaż garażową planowaną na grudzień. |
Proekologiczną codzienność próbuję opisywać regularnie. Kliknij tutaj, by zobaczyć jak wygląda nasze życie miesiąc po miesiącu, od kiedy przeprowadziliśmy się do małej wsi w Beskidzie Niskim, czyli od ponad czterech lat!
Ludzie są durni, wyrzuci taki jeden z drugim śmieci w okolicznościach wszelkiej przyrody i czy jemu to potem nie przeszkadza, jak przyjedzie kolejny raz ??? Nie rozumiem takich typów.
OdpowiedzUsuńPięknie żyjecie, w zgodzie z naturą. I kurteczka taka piękna, aż dziw bierze, że sama uszyłaś.