poniedziałek, 7 marca 2016

Soki z brzozy i klona - pierwsze eksperymenty!

Po lekturze "Dzikiej kuchni" Łukasza Łuczaja i bloga "Ziołowy Zakątek" Klaudyny Hebdy oraz zafascynowaniu zbieractwem darów natury nie mogliśmy się doczekać marca, kiedy ruszają soki brzóz i klonów. Od kilku tygodni podczas spacerów wypatrywaliśmy tych drzew, porównywaliśmy ich wielkość i patrzyliśmy wnikliwie które rosną tak, że po nacięciu sok będzie kapał prosto do garnka...

Kapie!

Znaleźliśmy na naszym gruncie dwie brzozy i jednego klona, które uznaliśmy za kandydatów do spuszczenia soków w tym roku. Grube i lekko nachylone do ziemi - idealne!

Wybraliśmy metodę "nacięcia w kształcie litery V", polecaną przez pana Łukasza jako najmniej inwazyjną. Przy pomocy małej siekierki oraz dłuta, wydłubaliśmy nieco drewna pod korą. 

W ciągu doby uzbieraliśmy po około 2-3 szklanek płynu z każdej brzozy i pół szklanki z klona. Sok z brzozy jest przeźroczysty i bezbarwny, smakuje jak woda z promilem rozpuszczonej landrynki, sok z klona ma lekko brązowawą barwę (jak bardzo słaba herbata), jest wyraźnie słodszy i smakuje jak woda z odrobinką syropu klonowego!

Dziś pada deszcz, więc garnki spod brzóz i wiadro spod klona musieliśmy usunąć. Prawdopodobnie też zabraliśmy się za upuszczanie soku troszkę za wcześnie.

Najfajniejsza jest radość z faktu, że się da, że można, że super coś takiego samemu pozyskać i wypić!!! Taki sok, popijany podczas ogrodowych porządków, smakuje niezwykle orzeźwiająco i bardziej się chce je robić!


7 komentarzy:

  1. Ależ zazdroszczę syropu klonowego!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. też tak zamierzam robić, za domem mam las ;D
    Ale to ponoć nielegalne jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nie swoim lesie może być faktycznie nielegalne. Może warto przejść się do leśniczego? Klaudya Hebda mówiła kiedyś, że brzoza to trochę taki leśny chwast i leśniczy powinien się zgodzić na pozyskanie soku na własne potrzeby. Albo zasadź brzozę pod domem i poczekaj!

      Usuń
  3. Zeby usyskac sok klonowy, temperatura w nocy musi byc ujemna, a w dzien dodatnia. To tylko pare tygodni w roku.

    Pozdrowienia z Kanady

    OdpowiedzUsuń
  4. Podejrzewam, że jestem zielona w temacie, ale ja wierciłam w brzozie otwór, wkładałam (ciasno) krótką plastikową rurkę, jakich używało się do ściągania paliwa w stanie wojennym i podstawiałam naczynie. Efekt był niezły. W razie czego służe kawałkiem rurki.

    OdpowiedzUsuń