Za mną lektura książki "Każdemu jego śmietnik. Szkice o śmieciach i śmietniskach", wydanej przez Wydawnictwo Czarne.
"Szkice" to dobre słowo. Samej trudno mi było jednoznacznie określić, czy ta publikacja zawiera felietony, eseje czy reportaże.
Niektóre teksty bardzo mi się podobały, ujmowały językiem i treścią. Były takie, których nie rozumiałam. Dla mnie zbyt oderwane od rzeczywistości, jakby filozoficzne.
Książka okazała się trudna o tyle, że mam za sobą wiele przeczytanych słów o śmieciach w naszych domach i w przestrzeni publicznej, koszach, składowiskach, spalarniach, wreszcie zbieraczach i wykorzystywaczach odpadów... Podczas jej lektury zastanawiałam się, ile jeszcze udźwignie mój mózg.
Najbardziej spodobał mi się reportaż Filipa Springera o spalarni odpadów w Kopenhadze.
Żałuję, że redacja nie pokusiła się o krótkie notki na temat autorów (niektórych znałam, innych nie) oraz ich związków ze śmieciami i śmietniskami właśnie.
Czytał ktoś? Jakie są wasze wrażenia i przemyślenia? Co wniosła ta książka do waszego życia? Może stała się inspiratorem myśli i zmian (choćby tych najbardziej błachych)?
Nie czytałam tej książki, nawet o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńBo to nowość!
UsuńNie brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre teksty są naprawdę dobre!
UsuńNie znam tej książki. Z tego co piszesz, to raczej nie zdecyduję się na lekturę.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej książce, Chętnie po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńMiłej lektury!
Usuń