niedziela, 29 listopada 2015

Fasolka po bretońsku.

To danie, a właściwie zupa kojarzy mi się z zimowymi weekendowymi wieczorami z dzieciństwa, kiedy tata zabierał nas na narty. Wracaliśmy do domu późno wieczorem, głodni i trochę przemarznięci, a mama czekała z wielkim garnkiem fasolki po bretońsku. Dziś, choć pogoda za oknem bajkowa, a śniegu starczyłoby może nawet na biegówki, nie byliśmy na nartach - kończyliśmy ocieplać ściany sypialni. Reszta jednak się zgadza, wieczorem byliśmy głodni i przemarznięci, a fasolka smakowała nie gorzej niż kilkanaście lat temu w kuchni mojej mamy.


Składniki:

2 szklanki fasoli Jaś
woda do namaczania i gotowanie fasoli
olej
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
łyżeczka nasion kminku
2 garście suszonej papryki w kawałkach
1 duża marchewka
1 mała pietruszka
750ml soku pomidorowego
1 łyżeczka suszonej mielonej wędzonej papryki
1 łyżka majeranku
pieprz czarny
  1. Fasolę zalać wodą i odstawić do namoczenia na 12 godzin.
  2. Odcedzić wodę z moczenia fasoli, zalać świeżą i zagotować.
  3. Trzymać na małym ogniu co najmniej godzinę aż fasola całkiem zmięknie.
  4. W dużym garnku rozgrzać olej i zeszklić pokrojoną cebulą.
  5. Dodać drobno posiekany czosnek i poczekać aż się przyrumieni.
  6. Wsypać kminek i paprykę w kawałkach.
  7. Marchew oraz pietruszkę zetrzeć na tarce i dodać do cebuli z czosnkiem i kminkiem.
  8. Dodać ugotowaną fasolę, zalać sokiem i gotować aż warzywa zmiękną.
  9. Doprawić wędzoną papryką i majerankiem.
  10. Jeśli potrawa nie jest wystarczająco ostra, doprawić pieprzem.
Widok na Kozie Żebro z łąki nad naszym domem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz