Pokazywanie postów oznaczonych etykietą groszek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą groszek. Pokaż wszystkie posty

piątek, 25 listopada 2016

Pełnoziarniste pierożki momo.

Pierożki momo po raz pierwszy widziałam i jadłam w indyjskiej Dharamśali. Od tamtej pory za każdym razem, kiedy mam z nimi styczność przypominają mi to wyjątkowe miejsce...

Cóż to za potrawa? Momo to tak naprawdę pierogi w kształcie sakiewki. Trwają kłótnie o to, czy to przysmak oryginalnie tybetański, nepalski czy mongolski. Moim zdaniem to zupełnie nieważne, bo skąd by nie pochodziły - smakują wybornie! Najczęściej spotyka się je z nadzieniami kapuścianym, mięsnym, serowym lub soczewicowym. Czym więc różnią się od naszych pierogów? Orientalną nutą przypraw i faktem, że gotuje się je nie w wodzie, a na parze! Jest z tym trochę zachodu, przygotowanie potrawy wydaje się jeszcze bardziej czasochłonne niż ulepienie i ugotowanie zwykłych pierogów, ale zdecydowanie warto się natrudzić!

Ja zdecydowałam się na pierożki w wersji pełnoziarnistej. Jeśli akurat nie macie takiej mąki, te ze zwykłej białej też są pyszne!


piątek, 8 kwietnia 2016

Pasta dla leniwych, czyli smarowidło z zielonego groszku.

Ostatnio mamy bardzo dużo pracy. Ogrodowe porządki, tworzenie rozsad, zakładanie grządek i klombów, sadzenie, podlewanie... Nie wiadomo w co wsadzić ręce. Na gotowanie prawie nie ma czasu. A przecież trzeba coś jeść! Przygotowanie pasty z zielonego groszku trwa... 2 minuty! Smarowidło smakuje wybornie, a do tego można go stworzyć brudząc jedynie pałkę blendera ręcznego!


czwartek, 3 marca 2016

Khićri, sabzi i papadam, czyli kuchnia indyjska po raz kolejny.

Dziś chciałam zaprezentować kolejne dwie indyjskie potrawy. Nie wyglądają zbyt pięknie i pewnie dlatego nie są tak znane jak samosydal, palak, alu matar czy ćana masala. Khićri i sabzi to potrawy jedzone w domu i ciężko dostać je w restauracji. Moim zdaniem są warte nie mniejszej uwagi.

Khićri, które ja poznałam, to proste danie jednogarnkowe - lekko rozgotowany, klejący ryż z czerwoną soczewicą, marchewką i przyprawami. Co ciekawe, s
łowo khićri oznacza też miksturę lub misz-masz. Te znaczenia sugerują, że w zależności od regionu lub domowych tradycji możemy tam znaleźć wiele różnych składników. Potrawa lekkostrawna lecz sycąca, podawana jest w chorobie, stanach osłabienia, złego samopoczucia, bólu brzucha i podczas upałów.  Ponoć to pierwszy stały pokarm, którym karmi się indyjskie dzieci. Nazwa tej potrawy występuje w języku hindi w wielu związkach frazeologicznych, nabierając bardzo ciekawych znaczeń. By oddać ich wyjątkowość, postanowiłam przetłumaczyć je dosłownie - włosy khićri to włosy, które zaczynają łysieć; język khićri to język potoczny; pomieszanie różnych dialektów; robić khićri to robić bałagan, wprowadzać zamęt; gotować khićri to spiskować; przygotowywać khićri z półtorej miary ryżu to robić coś po swojemu, inaczej niż wszyscy. 

Sabzi to znaczy warzywa. Jako potrawa przypomina według mnie warzywne leczo. W jego skład wchodzą kabaczki lub cukinie, pomidory, fasolka szparagowa i wszystkie te jarzyny, które akurat znajdziemy w domu!

Jako dodatek-zagryzkę polecam papadam, czyli prażynki z ciecierzycowej mąki. 



niedziela, 21 lutego 2016

Dobrze przyprawiona cieciorka i ziemniaki z groszkiem, czyli indyjski obiad po raz drugi.

Ponieważ przepis na indyjski obiad cieszył się na blogu popularnością i uznaniem, a gotuję tak naprawdę często, dziś nowy przepis na kolejne pyszności z półwyspu Dekan. Tym razem ćana masala, czyli cieciorka w sosie pełnym przypraw i alu matar, czyli ziemniaki z groszkiem. Wszystko podane z cieplutkimi chlebkami nan, które są bardziej puszyste niż klasyczne roti... W wersji bezglutenowej, można zastąpić chlebki ryżem.