wtorek, 23 lutego 2016

[Trasa rowerowa] Esencja Beskidu.

Strome i długie podjazdy i zjazdy, przestrzenie, łąki i lasy, kręte doliny rzek, chyże i studnie z żurawiem, drewniane cerkwie i przydrożne kapliczki... Jeśli marzy Ci się nie za długa, ale typowo beskidzka trasa na szosę, na której przy odrobinie szczęścia nie spotkasz żadnego samochodu to zapraszam do lektury... i jazdy!

Mimo, że trasa nie jest długa, wymaga niezłej kondycji.
Mijane miejscowości: Uście Gorlickie - Oderne - Nowica - Leszczyny - Kunkowa - Uście Gorlickie
Trasa na mapie: kliknij tutaj
Długość trasy: 22 km
Przewyższenia: 480 m
Rower: szosowy, górski, trekkingowy


Route 3 413 687 - powered by www.bikemap.net


Opis trasy: Zaczynamy na skrzyżowaniu w Uściu Gorlickim, przy którym znajdują się drogowskazy na Szymbark (zielony) i Kunkową (biało-brązowy). Już na wstępie wita nas znak informujący, że będzie stromo i pod górę. Wspinamy się przez kawałek, ale na skrzyżowaniu skręcamy w prawo i jedziemy krętą doliną Oderniewskiego Potoku.

Tu zaczynamy!

Wkrótce płaska dolina zamienia się w stromy i długi podjazd. Jesteśmy zmuszeni zredukować bieg na najniższy jaki mamy i może nawet stanąć na pedałach. Po kilku zakrętach mijamy drewniany kościół i cmentarz, ale to nie koniec podjazdu.

Kościół i cmentarz w Odernem.
Gdy na horyzoncie pojawia się znak Nowica i drewniany krzyż to znak, że zbliżamy się do grzbietu. W tym miejscu trzeba uważać na dwa duże psy, które nie lubią rowerzystów, biegają szybko i szczekają przeraźliwie.

Drewniany krzyż nad Nowicą.
Kiedy już wreszcie wdrapaliśmy się na górę, czeka nas przyjemny, dość stromy i długi zjazd do Nowicy.

Widok na Nowicę. 





Dojeżdżamy do skrzyżowania i skręcamy w lewo. Czeka nas kręta i prowadząca lekko w dół droga przez wieś, wzdłuż ślicznych drewnianych domów. Po lewej mijamy cerkiew św. Paraskewy i przylegający do niej cmentarz, znajdujące się za drewnianym, nieco już sfatygowanym mostem. Warto zatrzymać się na chwilkę, bo miejsce jest dość malownicze.
Cerkiew i cmentarz w Nowicy.
Jedziemy dalej, a na skrzyżowaniu skręcamy łagodnie w prawo, pod górę. Mijamy tyły mikro cmentarza z kamiennymi krzyżami.


Malutki, samotny cmentarz w Nowicy.


































Droga prowadzi pod górę przez łąki, na horyzoncie widać las. Wieś jakby się kończy. Jedynymi zabudowaniami są piękne drewniane domy po lewej stronie drogi. Wjeżdżamy do lasu i dzielnie pniemy się w górę, trawersując zbocza pasma Magury Małastowskiej.

Zbocza Magury Małastowskiej porasta piękny mieszany las.

Gdy droga się wypłaszcza, asfalt się kończy i zamienia w utwardzoną leśną drogę, niekiedy dziurawą. Jest ona przejezdna nawet na szosie.
Co się stało z asfaltem?

Jedziemy dalej, rozkoszując się widokiem i zapachem lasu. Po jakimś czasie, asfalt wraca, a płaska droga zamienia się w zjazd. Dojeżdżamy do skrzyżowania i skręcamy w lewo. Cały czas będąc w lesie, mijamy samotny znak "Kunkowa" (pojawia się ni stąd ni zowąd, a do następnej miejscowości nie będzie żadnego zabudowania). Rozpoczynamy stromy i długi zjazd do Leszczyn.

Leszczyny.
Mijamy cerkiew cmentarz i skręcamy w prawo. Od tej pory, aż do końca wycieczki będziemy jechać szerokim, dobrej jakości asfaltem. 

Cerkiew i cmentarz w Leszczynach.

Wjeżdżamy do Kunkowej i jedziemy lekko w dół, szeroką i krętą drogą przez malowniczą wieś, wzdłuż potoku Przysłup. Rzucamy okiem na cerkiew z miedzianym dachem i rozpoczynamy długi podjazd.

Cerkiew w Kunkowej.

Ostatni długi podjazd.


Góra zdaje się nigdy nie kończyć, ale wkrótce wjeżdżamy do lasu, gdzie nieco się wypłaszcza. Lekkie zjazdy pozwalają rozpędzić się tak, że bez wysiłku pokonujemy kolejne wzniesienia. Gdy las się kończy zostaje już tylko finałowy kawałek, wisienka na torcie, czyli super przyjemny zjazd do Uścia! Dokoła łąki, widać więc doskonale panoramę wsi i Zalew Klimkówka...

Widok na Uście Gorlickie i Zalew Klimkówka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz